Przed Pogonią mecz Pucharu Polski

W niedzielę szczecinianie zremisowali bezbramkowo z Arką Gdynia, a już w środę spotkają się we Włocławku z Kujawiakiem w ramach 1/8 finału Pucharu Polski.
- Poprzez Puchar Polski, a nie rozgrywki ligowe, jest ciut bliżej do europejskich pucharów. Traktujemy więc go bardzo poważnie - zapewnia Bohumil Panik, trener Pogoni.
Jutro po porannym treningu rozpocznie się podróż zespołu. Na wieczór przewidziano odprawę taktyczną i analizę gry przeciwnika z wykorzystaniem materiałów zgromadzonych przez Miłosza Stępińskiego, szefa banku informacji klubu Pogoni.
- Na trening nie będzie już czasu. Przed godz. 13 mamy tylko krótką odprawę i dopiero na niej piłkarze dowiedzą się, kto wybiegnie na boisko - mówi Ryszard Mizak, kierownik zespołu.
Zmiany mogą nastąpić, ale z pewnością nie rewolucyjne. Panik miał spore pretensje do piłkarzy po meczu z Arką Gdynia, ale nie ma wielu możliwości manewru. Do składu może wrócić Radek Divecky, który w ligowym meczu pauzował za żółte kartki. Do gry - ale nie przez całe spotkanie - gotowy jest również Przemysław Kaźmierczak, który leczył uraz stawu skokowego.
Na drobne kontuzje po meczu z gdynianami narzekali: Endene Elokan (zbite kolano) i Krzysztof Michalski (stłuczona łydka), ale w poniedziałek brali udział w rozbieganiu. Na pewno z drugoligowcem nie zagra obrońca Grzegorz Matlak, który ma naciągnięty mięsień dwugłowy.
- Jego kontuzja okazała się poważniejsza, niż myśleliśmy. Nie chcemy go przeciążyć i stracić na dłużej - tłumaczy Mizak. - Trenuje indywidualnie i przechodzi rehabilitację w Szczecinie.Po meczu piłkarze nie wrócą do domów. Z Włocławka jadą nad morze i do niedzieli przebywać będą w Pogorzelicy.
- Chcemy doprowadzić zawodników do stanu najwyższej używalności - żartuje Mizak. - Nad morzem mamy wszystko: saunę, solankę, krioterapię. Razem ponad 50 różnych zabiegów.Codziennie zespół będzie miał również treningi na boisku. Pogoń skorzysta z płyt ośrodków sportowych w Rewalu lub Niechorzu.

Komentarze