|
![]() ![]()
wtorek, 8 listopada 2005 r., godz: 09:33
Rozmowa z Robertem Dymkowskim, byłym piłkarzem Pogoni i Arki.
![]() Podobał się panu mecz Pogoni z Arką? - Można powiedzieć, że w drugiej połowie było dużo emocji. Przed przerwą, do mniej więcej 25 minuty to Pogoń była stroną przeważającą. Po przerwie - trzeba to sobie szczerze powiedzieć - Pogoń miała wiele szczęścia. Arka miała sytuacje - m.in. Olka Moskalewicza i mogła zdobyć zwycięską bramkę. Czy to sprawiedliwy wynik? - Chyba tak. Remis to sukces Arki, która przyjechała niejako do paszczy lwa. Oni na pewno się cieszą z remisu. Gorzej z piłkarzami Pogoni. Od kiedy trenerem jest Wojciech Wąsikiewicz Arka nie przegrywa... - Chyba po prostu nastąpiło zmęczenie materiału. Trener Dragan pracował tam przecież dosyć długo. Pan Wąsikiewicz wprowadził tam wiele spokoju i ładu. Od razu widać, że Arka to inny zespół. Co się dzieje z Pogonią? To był kiedyś zespół swojego boiska, a teraz nie potrafi grać u siebie? - To rzeczywiście dziwne. Pogoń odnowiła u siebie wiele zwycięstw, a kibice stanowili silne wsparcie dla piłkarzy. A obecnie? Nie wiem. Może nie potrafią wytrzymać presji psychicznej. Bo nie wierzę, żeby nie potrafili grać w piłkę. Każdy z tych zawodników ma spore umiejętności. Czy zobaczymy jeszcze Roberta Dymkowskiego na boisku? - Prawdopodobnie już nie. To chyba koniec mojej kariery. źródło: Głos Szczeciński / prz ![]() ![]() ![]() ![]()
Brak komentarzy do tego artykułu. Może dodasz swój?
![]() ![]() ![]()
Komentarze służą do prezentacji opinii odwiedzających, którzy są w pełni odpowiedzialni za swoje wypowiedzi.
Serwis PogonOnLine.pl w żaden sposób nie odpowiada za opinie użytkowników. Zastrzegamy sobie jednak prawo do usuwania, modyfikowania wybranych komentarzy. |
![]() |
||||||||
![]() |
![]() © Pogoń On-Line |
![]() |
![]() |
redakcja | współpraca | ochrona prywatności | ||||