Strzelanina na Pogoni

Wczoraj piłkarze Pogoni odbyli popołudniowy trening już pod kątem sobotniego meczu z Polonią Warszawa. W klubie wszyscy chcą jednego: przełamania złej passy i odblokowania się napastników.
Dlatego właśnie trening miał na celu poprawienie techniki i celności strzałów. Ten element ćwiczyli prawie wszyscy zawodnicy - od obrońców po napastników.
- Równie dużą wagę przywiązuję na zajęciach do agresywności w grze, odbioru piłki - mówi Bohumil Panik, trener Pogoni. - Atak drużyna rozpoczyna bowiem często od obrońców.
Na treningu brakowało reprezentantów: Piotra Celebana, Łukasza Trałki i Przemysława Kaźmierczaka, którzy przebywają na zgrupowaniu kadry.
- Nawet nie chcę myśleć co by było, gdyby któryś z nich doznał kontuzji "na kadrze" - mówi Andrzej Woźniak, drugi trener Pogoni. - Na naszym treningu najlepiej strzały wychodziły napastnikom. To chyba dobrze.
Nieco zdziwiony doniesieniami niektórych mediów jest zaś Michał Łabędzki.
- Gazety sugerują, że mój czas w klubie jest policzony - mówi zawodnik. - Ja osobiście nic o tym nie wiem. Normalnie trenuję, nie "odstawiam" nogi. Poświęcam się dla klubu, w którym gram. Runda się jeszcze nie skończyła i tylko denerwują mnie takie spekulacje. Są szkodliwe dla piłkarza, który chce koncentrować się tylko na grze.
Z zespołem trenują zaś kontuzjowani ostatnio: Krzysztof Michalski, Boris Pesković, Luiz Tavares i Radek Divecky. Indywidualnie ćwiczy Grzegorz Matlak, który nie będzie brany pod uwagę przy ustalaniu składu na sobotni mecz.
- Jesteśmy po obozie w Pogorzelicy, który bardzo się przydał - mówi Woźniak. - Dużo tam biegaliśmy, ćwiczyliśmy na siłowni, korzystaliśmy z gabinetów odnowy. To na pewno bardzo pomoże w przygotowaniach do meczu z Polonią.
Dziś Portowcy zapoznają się podczas odprawy i sesji video z najmocniejszymi punktami najbliższych rywali.
- Trzeba zrobić wszystko żeby wreszcie wygrać - mówi Woźniak. - Przełamanie się jest dla nas bardzo ważne.

Komentarze