Napawają optymizmem

Pojedynek Portowców z warszawską Polonią powinien dać odpowiedzi na wiele pytań, które w ostatnim czasie zadaje sobie sztab szkoleniowy szczecińskiej drużyny.

Niektórzy zawodnicy mogą potwierdzić swoją przydatność do zespołu przed zimową wyprzedażą, jaką zapowiadało szefostwo szczecińskiego klubu.
Ostatnimi czasy trener Pogoni Bohumil Panik narzekał na brak zaangażowania w grze poszczególnych piłkarzy.
- Myślę, że w ostatnich dniach udało mi się zmotywować swoich podopiecznych do tego, aby w meczu z Polonią Warszawa zagrali tak dobrze jak tylko potrafią. Szczere rozmowy, które stoczyliśmy w ostatnim czasie powinny dać pozytywny efekt podczas meczów - mówi Bohumil Panik.
Ważnym dla zawodników Pogoni może być fakt, iż prezes Marek Łopiński, w imieniu Antoniego Ptaka zaprzeczył spekulacjom mówiącym o pozbyciu się pewnych graczy.
- To dla nas bardzo ważne, bo teraz będziemy mogli grać na psychicznym luzie. Kierownictwo dało nam szansę wykazania się w ostatnich meczach rundy jesiennej - cieszy się Artur Bugaj, napastnik Pogoni.
Nikogo nie powinno zdziwić to, że włodarze szczecińskiego klubu zdecydowali się zdjąć nóż z gardeł swoich piłkarzy i dali im kolejną szansę. Aż strach pomyśleć co mogłoby się stać gdyby Portowcy zlekceważyli mecz z ostatnią drużyna w ligowej tabeli.
- Polonia to nie byle jaki zespół i nikt ich jeszcze na spadek z ligi nie skazał. Nie mamy, ale też nie mieliśmy zamiaru lekceważyć przyszłego rywala. Spekulację o zimowych transferach wcale nie pomogłyby nam dobrze się skoncentrować - zaręcza Rafał Grzelak, szczeciński pomocnik.
Na pytanie o klucz do zwycięstwa nad "Czarnymi Koszulami" wszyscy piłkarze Pogoni odpowiadają jednym głosem. - Musimy w końcu przełamać strzelecką niemoc - chórem odpowiadają zawodnicy włącznie z trenerem.
- Jeśli pierwsi strzelimy bramkę to nie powinniśmy dać wydrzeć sobie zwycięstwa już do końca - sądzi kapitan Pogoni Julcimar de Souza.
Oby piłkarze Pogoni nie uwierzyli w swe umiejętności aż za bardzo i nie zapomnieli o formacjach obronnych. Na wspomnienie ostatniego spotkania z Polonią, w którego końcowych minutach remis warszawianom zapewnił Jacek Kosmalski trenerowi Panikowi trochę rzednie mina.
- Dobrze pamiętam tamten mecz. W życiu trzeba patrzeć w przyszłość i nie koncentrować się na tym co minęło. Gdybym bał się powtórki scenariusza z poprzedniego meczu w ogóle nie wychodziłbym z domu i został w pościeli - twierdzi szkoleniowiec Pogoni.
Dużym atutem szczecinian w meczu przeciwko Poloni ma być gra skrzydłami, którą Portowcy ćwiczą na ostatnich treningach. Sztab szkoleniowy Pogoni doskonale zdaje sobie sprawę z tego, iż warszawianie grali będą defensywnie.
– Próbujemy znaleźć sposób na przebicie się przez strefę obrony przyszłego przeciwnika. Gra skrzydłami może w tym meczu odegrać duże znaczenie - mówi Bohumil Panik.
Ciężko przewidzieć jak będzie wyglądała gra Pogoni w meczu przeciwko Polonii, jednak piłkarze obiecują ataki od samego początku.
- Musimy wygrać. Jeśli jutro nie wygramy nasza sytuacja w ligowej tabeli może stać się tragiczna. Chcemy udowodnić kibicom, że potrafimy dobrze grać w piłkę - zaręcza Krzysztof Michalski, obrońca szczecińskiej drużyny.
Trener Panik od dłuższego czasu nie miał tak dobrej sytuacji kadrowej, do jego dyspozycji w meczu z Polonia będą wszyscy zawodnicy, oprócz Grzegorza Matlaka.
Wydaje się, że poprawiała się atmosfera w zespole, a to może tylko cieszyć. Piłkarzom nie pozostało teraz nic innego jak tylko udowodnić swoją wyższość na boisku.

Komentarze

Nwankwo   19 listopada 2005 r., godz: 13:23

DO redakcji - Przeciez batata tez jest kontuzjowany

Sergio nie bierze się pod uwagę od miesięcy! poza tym wyjechał on prawie dwa miesiące temu do Brazylii na rehabilitację! dlatego nie ma o nim ani słowa, od kilku zapowiedzi