www.pogononline.pl www.pogononline.pl
top_3
top_2
  Gryf
Aktualności
czwartek, 24 listopada 2005 r., godz: 06:13
Trener Bohumil Panik i piłkarze mogą spać spokojnie, ale tylko do 3 grudnia, gdy Portowcy zakończą jesienne granie, a działacze klubu przewietrzą skład pierwszoligowca.
Gdyby decydować mogli kibice, to do jutrzejszego spotkania z Lechem w Poznaniu Pogoń przystąpiłaby w zupełnie innym składzie. Zirytowani postawą drużyny w rewanżowym spotkaniu z drugoligowym Kujawiakiem Włocławek (wygrana 2:1, ale za niska do awansu) domagali się natychmiastowych zmian. Numer jeden do zmiany to trener Bohumil Panik. Na ich liście są również zawodnicy.
- Pozostały nam do rozegrania dwa spotkania i rewolucja już teraz nie ma większego sensu - uważa Marek Łopiński, dyrektor Pogoni. - Musimy dograć te mecze, bo nie ma szans na wzmocnienia. Możemy co najwyżej dokoptować juniorów do składu.
Jeśli Portowcy wygrają w Poznaniu, zmażą plamę, ale przy zaprezentowanej formie w dwóch ostatnich meczach - nikt w to nie wierzy.
- Nasz największy problem to fakt, że musimy zagrać z Lechem, a wiemy, co to oznacza dla kibiców - uważa Łopiński.
Działacze klubu nie podjęli decyzji o karach finansowych dla zawodników za mecz z Kujawiakiem. Piłkarzom przeszły obok nosa premie za awans, a ci, co najsłabiej się zaprezentowali - powoli mogą szukać nowych klubów. Nikt już w klubie nie ukrywa, że w grudniu Pogoń rozstanie się z kilkoma zawodnikami, a trenera Panika może uratować jedynie sześć punktów w meczach z Lechem i Wisłą w Płocku.
- Przez tydzień byłem w Szczecinie i rozmawiałem dokładnie ze wszystkimi pracownikami klubu. Mam sporą wiedzę i wpierw przedstawię ją Antoniemu Ptakowi (właściciel Pogoni jest obecnie w Brazylii, a do Polski ma wrócić w weekend). Sytuacją w paru sprawach jestem zasmucony i to trzeba rozwiązać. Do 3 grudnia zachowajmy jednak spokój, a w grudniu zrealizujemy nasze przemyślenia - mówi dyrektor klubu.
Wczoraj z zespołem trenował już Grzegorz Matlak i powinien zagrać z Lechem. Zabraknie kontuzjowanego Łukasza Trałki. Pod wielkim znakiem zapytania stoi występ Przemysława Kaźmierczaka, który był wyśmiewany przez kibiców podczas spotkania z Kujawiakiem.
- Zagrał słabo, ale według mnie to ma podłoże medyczne - uważa Łopiński. - Znam tego chłopaka już długo i boję się, że może mieć podobne problemy, które miał przed trzema laty w Piotrkowie. To silny zawodnik, a we wtorek nie miał sił biegać. Obym się mylił i by nie skończyło się to kilkutygodniową przerwą. Konieczne będą szczegółowe badania np. krwi.

     źródło:  gazeta.pl/lis      autor  js



Brak komentarzy do tego artykułu. Może dodasz swój?



Komentarze służą do prezentacji opinii odwiedzających, którzy są w pełni odpowiedzialni za swoje wypowiedzi.
Serwis PogonOnLine.pl w żaden sposób nie odpowiada za opinie użytkowników.
Zastrzegamy sobie jednak prawo do usuwania, modyfikowania wybranych komentarzy.

  (p) 2000 - 2025   Gryf
© Pogoń On-Line
  Gryfdesign by: ruben 5px redakcja | współpraca | ochrona prywatności