|
![]() ![]()
piątek, 25 listopada 2005 r., godz: 15:57
Po bardzo burzliwym tygodniu dla klubu z Bułgarskiej piłkarze Lecha Poznań zagrają ostatni raz w tym roku na własnym stadionie.
- Jeśli wygramy, możemy być na trzecim miejscu w tabeli. To byłby wyśmienity rezultat - mówi przed starciem z Pogonią Szczecin trener lechitów Czesław Michniewicz. To będzie ostatni pojedynek Lecha w rundzie jesiennej, w której poznaniacy osiągali lepsze wyniki, niż można było się spodziewać. Mimo wysokiej pozycji w tabeli (Lech jest czwarty z 22 pkt, tuż za nim znajduje się Pogoń, która ma 20 pkt), w "Kolejorzu" jest mały niedosyt. A to dlatego, że lechici wygrali tylko połowę spotkań ligowych rozgrywanych przed swoją publicznością. - Gramy ostatni w tym roku mecz w Poznaniu. Spośród tych wszystkich meczów u siebie przegraliśmy tylko z Polonią Warszawa. Jeśli wygramy, a Cracovia przegra [z Zagłębiem w Lubinie), możemy być na trzecim miejscu w tabeli. To byłby wyśmienity rezultat - ocenia Michniewicz. Jednak przygotowania do meczu z Pogonią przebiegają w burzliwej atmosferze. Jest ona związana z informacjami o nieudanych rozmowach Lecha i Amiki Wronki na temat utworzenia w Poznaniu spółki. Głośno też było o drobnym incydencie wewnątrz drużyny. Na początku tygodnia trójka piłkarzy spóźniła się na trening, co bardzo nie spodobało się Piotrowi Świerczewskiemu. Wraz z Tomaszem Iwanem przesiedział on na ławce rezerwowych pucharowy mecz z Odrą Wodzisław. - Jeden z nich na pewno zagra przeciwko Pogoni u boku Macieja Scherfchena - mówi Michniewicz i tłumaczy: - Piotrek Świerczewski normalnie trenuje z zespołem. Mam plany wobec tego zawodnika, jednak najpierw musi poznać je zarząd klubu. Nie stawiam ultimatum typu "albo Świr, albo ja". Ale pewne sprawy muszą zostać znormalizowane. Dwa tygodnie temu zapowiedziałem zespołowi, że musimy się sprężyć, bo w perspektywie przed przerwą zimową mamy dobre miejsce w lidze i półfinał Pucharu Polski. By to osiągnąć, muszę być konsekwentny w przestrzeganiu regulaminu. Wszyscy muszą się wysypiać, by być wypoczętym, i ciepło ubierać, by nie złapać przeziębienia. Niedopuszczalne są też spóźnienia. I Piotr ten regulamin złamał. Teraz chciałbym, by złość pokazał na boisku. Tę sportową złość, byśmy widzieli Świra z wiosny, walczącego przez cały mecz. Jednak nie wszyscy zawodnicy będą mogli dziś pokazać się kibicom. Zbigniew Zakrzewski dopiero dochodzi do siebie po przeziębieniu i prawdopodobnie nie zagra przeciwko Pogoni. Podobnie jak zawieszony za żółte kartki Mariusz Mowlik. Lekko przeziębiony jest też David Topolski, ale powinien być zdolny do gry. źródło: gazeta.pl ![]() ![]() ![]() ![]()
Brak komentarzy do tego artykułu. Może dodasz swój?
![]() ![]() ![]()
Komentarze służą do prezentacji opinii odwiedzających, którzy są w pełni odpowiedzialni za swoje wypowiedzi.
Serwis PogonOnLine.pl w żaden sposób nie odpowiada za opinie użytkowników. Zastrzegamy sobie jednak prawo do usuwania, modyfikowania wybranych komentarzy. |
![]() |
||||||||
![]() |
![]() © Pogoń On-Line |
![]() |
![]() |
redakcja | współpraca | ochrona prywatności | ||||