Tu nie Real

Dlaczego Brazylijski gwiazdor szczecińskiej Pogoni, Edi Andradina mimo wielkich chłodów gra w koszulce z krótkim rękawem? Czyżby był wyjątkowo odporny na chłód? Okazuje się, że powód jest bardzo prozaiczny.

Otóż, przed tygodniem Portowcy podejmowali na własnym boisku Polonię. W przerwie uznali, że jest za zimno, aby grać w krótkich rękawkach, założyli więc drugi komplet strojów. Edi także zmarzł, dlatego również ubrał koszulkę na koszulkę. Ale kiedy w 87. minucie strzelił swojego drugiego gola (Pogoń zwyciężyła 2:0), szczęśliwy strzelec zdjął koszulkę i wyrzucił w trybuny. Zarobił żółtą kartkę, ale stracił trykot z... długim rękawem. Jak wielkie było to niedopatrzenie Edi miał się przekonać już niebawem.
Trzy dni później Pogoń w meczu Pucharu Polski zmierzyła się z Kujawiakiem Włocławek. Mimo że temperatura była ujemna Edi jako jedyny grał w krótkim rękawku. W piątek, w Poznaniu historia się powtórzyła. Latynos wystąpił w rękawiczkach, ale odsłoniętych przedramionach.
- Pogoń to nie Real. Być może Edi nie wiedział, że u nas koszulek się nie rozdaje w czasie sezonu. W klubie są tylko dwa bordowo-granatowe komplety, z których tylko jeden był z długim rękawem - mówi kierownik zespołu Ryszard Miazek.
- W trybie pilnym ściągnęliśmy brakującą koszulkę, dorobiliśmy numer, ale nie mieliśmy naklejonego logo sponsora ekstraklasy Orange. W tym tygodniu mamy je otrzymać, więc w spotkaniu z Wisłą Płock Edi powinien zagrać w koszulce z długim rękawem - wyjaśnia Mizak.
Na jednej ze stron internetowych kibiców Pogoni ukazała się prośba podpisana przez Ediego, aby kibic zwrócił do klubu koszulkę. Brazylijczyk obiecał, że odda mu ją po meczu z Wisłą Płock, a jako dodatkowy prezent dorzuci jeszcze koszulkę z krótkim rękawem. A póki co Edi przeziębił się i kicha...

Komentarze