Ostatni mecz

W sobotę piłkarze Pogoni rozegrają ostatni mecz w tym roku. Spotkają się w Płocku z miejscową Wisłą.
Za tydzień odbędzie się jeszcze 17. seria spotkań ekstraklasy, ale pojedynek Portowców z Zagłębiem Lubin został przełożony na 8 marca.

- Z Wisłą chcemy zagrać podobnie jak z Lechem – mówi Bohumil Panik, szkoleniowiec Pogoni. – Sęk w tym, że wypadł nam ze składu jeden ze stoperów – Krzysztof Michalski. W związku z tym organizacja gry może być nieco inna. Ustawienie 1-3-4-3, które zastosowałem w Poznaniu, może okazać teraz zbyt ryzykowne. Ale zobaczymy. W Poznaniu, może poza początkiem spotkania, piłkarze pokazali, że wiedzą na czy polega taktyka.
Oprócz Michalskiego w meczu z Wisłą nie zagra Przemysław Kaźmierczak.
- Dla niego sezon już się skończył. Jest w Łodzi i leczy kontuzję mięśnia czworogłowego – dodaje trener Portowców.
Panik i szkoleniowiec Wisły Josef Csaplar znają się bardzo dobrze z ligi czeskiej.
- On pracował w Slovanie, Slavii, a wcześniej w Pribramie. Stawaliśmy przeciwko sobie w rozgrywkach ligowych. Znamy się też osobiście. Nie raz rozmawialiśmy o futbolu. Ja znam jego filozofię, on zna moją. Wiem, jak może ustawić drużynę. Pokazał to w ostatnim meczu z Kujawiakiem. „Przeczytał”, że boisko nie sprzyja wysokiemu Gęsiorowi i Jeleniowi. Posadził ich na ławce, a do walki posłał małych, ale ruchliwych piłkarz – kończy Panik.
Zdaniem szkoleniowca Pogoni atmosfera w drużynie uległa wyczyszczeniu. Piłkarze, którym na początku tygodnia kazano się pakować i wypowiadać umowy najmu mieszkań, myślą już tylko o meczu.
- Stres to ważny czynnik, ale nie powinien mieć aż tak wielkiego wpływu na grę. Piłkarze są do niego przyzwyczajeni. Dlatego myślę, że to zamieszanie z mieszkaniami nie będzie miało wielkiego wpływu – twierdzi Panik.
Trener jest zdania, że to dobrze, iż sezon się wreszcie kończy.
- Ja miałem przerwę. Odpocząłem od piłki. Piłkarze wręcz przeciwnie. Są cały czas w grze do marca. Pora, aby dostali trochę wolnego. Dla nich dobrze, ze to już ostatni mecz – mówi.

Komentarze