|
![]() ![]()
środa, 14 grudnia 2005 r., godz: 10:08
Takich wiernych kibiców piłkarze Pogoni nie mają wielu.
- Nigdy się na nich nie obrażam. Jestem z nimi na dobre i złe – mówi Mateusz Bąkowski. Od 11 lat jest ciężko chory, a kibicowanie nie jest dla niego łatwe. - To wielki fan futbolu. Jest na każdym meczu w Szczecinie, a czasem wraz z tatą jeździ na mecze wyjazdowe. Był m.in. w Grodzisku, Wronkach i Lubinie – mówi pani Gabriela Bąkowska – mama Mateusza. 17-letni Mateusz cierpi na nieuleczalną chorobę – dystrofię mięśniową typu Duchenne’a. Objawia się zanikiem mięśni. - Niestety. Mateusz choruje na najgroźniejszą odmianę dystrofii. Choroba jest uwarunkowana genetycznie. Nie można się nią zarazić. Po prostu się ją dziedziczy – mówi mama chłopca. – Leczenie jest bardzo kosztowne. Pozwala jednak zatrzymać rozwój choroby. Mateusz co kilka miesięcy jeździ na kosztowne zabiegi na Ukrainę. Początkowo do Kijowa, teraz do Charkowa. Ukraińscy lekarze opracowali relatywnie tanią metodę leczenia, poprzez podawanie komórek macierzystych. W USA i Korei Południowej, gdzie miał być leczony, jeden zabieg kosztował aż 150 tys. dolarów. U naszych wschodnich sąsiadów kuracja nie jest taka droga, ale i tak kosztuje majątek. - Każda złotówka jest dla nas bardzo ważna. Założyliśmy fundację, która zabiera datki na leczenie syna – mówią rodzice chłopca. Dlatego bardzo się ucieszyli, kiedy zadzwonili do nich przedstawiciele Pogoni oraz firmy Lotto i zaproponowali pomoc. - Wiem, że nasza pomoc nie jest ogromna, ale gdyby każdy sklep przeznaczył 20 procent ze sprzedaży jednego ze swoich artykułów, to rodzice chorych dzieci nie musieliby się martwić o koszty leczenia – mówi Monika Piech, ze sklepu Lotto. Firma wyemitowała serię opasek na rękę, a część dochodu z ich sprzedaży przeznaczona jest dla chłopca. Mateusz jest bardzo pogodnym chłopcem. - Sama nie wiem, skąd czerpie tyle radości z życia i skąd ten uśmiech na jego twarzy – zastanawia się pani Gabriela. – Wiem jednak, że każdy sukces w walce z chorobą to godziny wyrzeczeń i ciężkiej rehabilitacji. Mateusz uczy się w domu, ciężko pracuje, ale kiedy przychodzi weekend, kibicuje Pogoni. - Najbardziej lubię szczecińskich wychowanków. Moim idolem jest Bartek Fabiniak. Trzymam za niego kciuki. To świetny bramkarz – twierdzi. Piłkarz spotkał się niedawno z chłopcem. Rozmawiali o Pogoni i o zakończonym niedawno sezonie. - Nie było wcale tak źle, jak wszyscy mówią – śmieje się Mateusz, który z niecierpliwością czeka na rundę wiosenną. A póki co, kiedy w Polsce piłkarze mają przerwę, dopinguje Manchester United. Jak pomóc Mateuszowi: - wpłacając dowolną kwotę na konto fundacji „Żyjcie – Pozwólcie Żyć Innym”, ul. Ofiar Oświęcimia 18/78, 71-537 Szczecin nr konta: 53-15401085-20015302-72700001 - kupując opaskę na rękę w sklepach Lotto – przy ul. Piłsudskiego oraz w CH Galaxy, hipermarkecie Real oraz CH Piast w cenie 10 złotych W imieniu naszej redakcji zachęcamy wszystkich do pomocy dla Mateusza. źródło: Głos Szczeciński/Przemysław Sas ![]() ![]() ![]() ![]()
Brak komentarzy do tego artykułu. Może dodasz swój?
![]() ![]() ![]()
Komentarze służą do prezentacji opinii odwiedzających, którzy są w pełni odpowiedzialni za swoje wypowiedzi.
Serwis PogonOnLine.pl w żaden sposób nie odpowiada za opinie użytkowników. Zastrzegamy sobie jednak prawo do usuwania, modyfikowania wybranych komentarzy. |
![]() |
||||||||
![]() |
![]() © Pogoń On-Line |
![]() |
![]() |
redakcja | współpraca | ochrona prywatności | ||||