www.pogononline.pl www.pogononline.pl
top_3
top_2
  Gryf
Aktualności
poniedziałek, 2 stycznia 2006 r., godz: 12:34
2,66 mln za Przemysława Kaźmierczaka i 1,14 mln złotych za Rafała Grzelaka. Tyle zapłaci krakowska Wisła szczecińskiej Pogoni.
To największy transfer w historii klubu z Twardowskiego. Ostatnią tak znaczącą transakcję przeprowadzono w 1992 roku. Eintracht Frankfurt zapłacił wówczas za Dariusza Adamczuka 800 tysięcy marek. To jednak nie Adamczuk był autorem najwyższego transferu w historii Pogoni. Nieco wcześniej ówczesny szef klubu Andrzej Rynkiewicz sprzedał Jacka Cyzio do tureckiego Trabzonsporu za okrągłe milion marek. Tamta transakcja była równie spektakularna, jak noworoczny transfer do Wisły.

Drożsi niż Frankowski i Szymkowiak
Dzisiaj wymienione kwoty blakną wobec transakcji przeprowadzonej przez Antoniego Ptaka. Co jak co, ale właściciel Pogoni udowodnił, że zna się na robieniu interesów. Wisła zapłaciła za obydwu piłkarzy Pogoni więcej, niż otrzymała za transfer Tomasza Frankowskiego do hiszpańskiego Elche CF. To nie koniec. Mirosław Szymkowiak, piłkarz bez wątpienia lepszy niż Przemysław Kaźmierczak, odszedł z Wisły za 700 tysięcy euro. To dokładnie tyle samo, ile krakowski klub wypłaci Pogoni za Kaźmierczaka. Jakby nie liczyć, cena za dwójkę piłkarzy Pogoni została wyśrubowana do granic możliwości.

Przereklamowany Kaźmierczak?
Fachowcy nie mają wątpliwości, że ten podwójny transfer to sukces morskiego klubu.
- Nie rozumiem zachwytów nad postawą Przemysława Kaźmierczaka. Uważam, że jest to piłkarz bardzo przereklamowany. Można było się o tym dobitnie przekonać podczas jego występów w reprezentacji, gdzie był całkowicie niewidoczny. Także w lidze nie błyszczał. Jeden ładny gol w meczu z Legią Warszawa to troszkę za mało, by nazywać go piłkarzem ponadprzeciętnym – tak surową ocenę byłemu już rozgrywającemu Pogoni wystawił były szkoleniowiec Portowców Jerzy Kasalik.

Petrescu chciał

Z drugiej strony „Kaziu” był wielokrotnie chwalony przez trenerów drużyn, które rywalizowały z Pogonią. Piłkarza bardzo chciał mieć w zespole Legii Dariusz Wdowczyk, któremu trudno zarzucić brak znajomości tematu. Także nowy szkoleniowiec Wisły Dan Petrescu, po obejrzeniu kaset z występami Kaźmierczaka nie pozostawił wątpliwości, że widzi go w drużynie. Póki co fachowcy nie przewidują reprezentantowi świetlanej przyszłości. W opinii dziennikarzy zajmujących się krakowskim zespołem, Kaźmierczak przychodzi do ekipy mistrza Polski jako zmiennik dla Radosława Sobolewskiego i Mauro Cantoro. W Krakowie – przynajmniej na początek – czeka go grzanie ławy.
Wielki talent
Nieco inaczej sprawa się ma z drugim eksszczecinianinem Rafałem Grzelakiem. Wciąż uważany jest za duży talent w polskiej piłce i nikt tego nie kwestionuje.
- Czego by nie mówić o Grzelaku, to posiada on nieprzeciętne jak na polskich piłkarzy umiejętności techniczne. Naprawdę niewielu jest w Polsce piłkarzy, którzy potrafią przeprowadzić skutecznie drybling, dośrodkować piłkę, a to wszystko zrobić na sporej szybkościprzekonuje Miłosz Stępiński, szef banku informacji w ekipie Pogoni.
Grzelak grał dotychczas jako lewoskrzydłowy, ale choćby w meczu Lech – Pogoń pokazał, że bardzo dobrze czuje się w środku pola.

Trudny charakter
Problemem Grzelaka jest jednak psychika. Jego wybuchowy i mało przewidywalny charakter był źródłem wielu napięć w Pogoni. Już rok temu, podczas zgrupowania w Brazylii, zupełnie bez powodu wszczął bójkę z Grzegorzem Matlakiem. W nocnej naradzie menadżera Dawida Ptaka z Bohumilem Panikiem rozważane było nawet natychmiastowe wyrzucenie go z klubu. Ostatecznie ustalono, że piłkarza trzeba się pozbyć jak najszybciej po powrocie do Szczecina. Błyskawicznie nawet znaleziono chętnego – Zagłębie Lubin. Tuż przed finalizacją transakcji klub ze Śląska wycofał się jednak z obietnic i Grzelak pozostał w Szczecinie. Ku zaskoczeniu wszystkich był chyba najlepszym zawodnikiem drużyny w całej rundzie wiosennej, choć Panik przewidział mu początkowo rolę rezerwowego. Wobec nietrafionego zupełnie transferu Mirko Poledicy, wrócił do składu i brylował na lewym skrzydle. Jesienią był nadal w niezłej formie, ale trudny charakter zawodnika wciąż rzutował na układy w szatni. Odejście Grzelaka zostało przesądzone na długie tygodnie przed końcem rozgrywek.

Epilog
Zarówno Przemysław Kaźmierczak, jak i Rafał Grzelak przechodzą do Wisły Kraków w najlepszej dla siebie koniunkturze. Pierwszy ociera się o kadrę narodową Pawła Janasa. Drugi jest powoływany do reprezentacji B. To znak, że po mistrzostwach świata mogą stanowić ważny trzon polskiej reprezentacji, tak jak to było niegdyś w ekipie juniorów, z którą wywalczyli mistrzostwo Europy. Oczywiście pod warunkiem, że nie zmarnują talentu i otrzymanej od losu szansy.

     źródło:  Głos Szczeciński/Przemysław Sas      autor  js



Brak komentarzy do tego artykułu. Może dodasz swój?



Komentarze służą do prezentacji opinii odwiedzających, którzy są w pełni odpowiedzialni za swoje wypowiedzi.
Serwis PogonOnLine.pl w żaden sposób nie odpowiada za opinie użytkowników.
Zastrzegamy sobie jednak prawo do usuwania, modyfikowania wybranych komentarzy.

  (p) 2000 - 2025   Gryf
© Pogoń On-Line
  Gryfdesign by: ruben 5px redakcja | współpraca | ochrona prywatności