|
![]() ![]()
czwartek, 5 stycznia 2006 r., godz: 08:06
Rozmowa z Robertem Dymkowskim, byłym piłkarzem Pogoni, a wkrótce trenerem piłkarskim.
![]() Podobno jest pan już trenerem piłki nożnej? - Oj, jeszcze nie. Ale właśnie kończę kurs w Zachodniopomorskim Związku Piłki Nożnej. Tak więc wkrótce zmienię na dobre swój punkt widzenia - z piłkarskiego na szkoleniowy. Dlaczego właśnie trener? - Chciałem spróbować czegoś nowego. Choć najpierw trzeba przejść wszystkie szczeble. Szkolić trampkarzy, potem juniorów, a ukoronowaniem wszystkiego jest praca z seniorami. Czy ma pan już jakąś ofertę pracy? - Na razie nie. Oczywiście byłbym bardzo zadowolony, gdybym mógł od razu rozpocząć pracę szkoleniową. Nie ukrywam, że bardzo nobilitująca byłaby dla mnie praca w szczecińskiej Pogoni. Piłkarze nie mają chyba po zakończeniu kariery szczególnego wyboru. Można zostać trenerem lub menadżerem. Ale trafić do renomowanego klubu jest bardzo trudno... - W naszym kraju jest tak, że po zakończeniu kariery trudno jest wejść w biznes. Po prostu ciężko jest odłożyć tyle pieniędzy, by piłkarzy stać było na większe inwestycje. Taką możliwość ma wąska grupa ludzi. Pozostałym pozostaje trenerka, ewentualnie praca menadżera lub - jak w przypadku Grzegorza Mielcarskiego - funkcja dyrektora sportowego. A przecież większość z nas nadal chce być związana z futbolem. ![]() foto: Pogoń On-Line/mq; Robert Dymkowski źródło: Głos Szczeciński/Przemysław Sas ![]() ![]() ![]() ![]()
One_of_Them 5 stycznia 2006 r., godz: 14:56
![]() Dymek, Mario, Olo - tym osobom należy się olbrzymi szacunek! Dobrze, że o Nich słychać. ![]() ![]() ![]()
Komentarze służą do prezentacji opinii odwiedzających, którzy są w pełni odpowiedzialni za swoje wypowiedzi.
Serwis PogonOnLine.pl w żaden sposób nie odpowiada za opinie użytkowników. Zastrzegamy sobie jednak prawo do usuwania, modyfikowania wybranych komentarzy. |
![]() |
||||||||
![]() |
![]() © Pogoń On-Line |
![]() |
![]() |
redakcja | współpraca | ochrona prywatności | ||||