|
![]() ![]()
sobota, 7 stycznia 2006 r., godz: 10:34
Zbigniew Koźmiński obejmie 1 lutego funkcję prezesa Pogoni. Będzie to piąty prezes Pogoni od czasu fuzji z Piotrcovią.
Nie boi się pan wodzowskiego charakteru prowadzenia Pogoni przez Antoniego Ptaka? - Dlaczego mam się obawiać. Pracowałem już u pana Cupiała, teraz będę pracował u pana Ptaka. Ci ludzie muszą mieć taki charakter, jaki mają, bo w przeciwnym razie nie zrobiliby kariery w biznesie. Dzięki swoim cechom przywódczym są dobrymi biznesmenami i odnoszą sukcesy - mówi Zbigniew Koźmiński. Kibicom futbolu nazwisko Koźmiński kojarzy się przede wszystkim z synem nowego prezesa Pogoni - Markiem. Marek Koźmiński jest srebrnym medalistą igrzysk w Barcelonie (1992), reprezentantem Polski i uczestnikiem mundialu w Japonii i Korei, a najlepszą część kariery spędził w klubach ligi włoskiej: Udinese i Brescii. Ostatnio syn Zbigniewa Koźmińskiego zainwestował w Górnika Zabrze, ale - po dwóch latach - uznał, że nie ma szans na powodzenie tego biznesu i oddał akcje klubu wcześniejszemu właścicielowi. W tym samym czasie Zbigniew Koźmiński pełnił funkcję prezesa klubu z Zabrza. Zakończył ją wraz z końcem roku. Nowy szef szczecińskiego klubu ma 59 lat. Zanim zajął się futbolem, był... trenerem koszykówki. Szkolił m.in. zawodników Wisły Kraków i koszykarki Hutnika Kraków. Był też szefem wyszkolenia w Nowej Hucie. Stamtąd ponownie trafił do Wisły, ale już w roli działacza. - Ta zmiana nastąpiła ponad 20 lat temu. Nastąpiła w momencie, kiedy znalazłem się po organizacyjnej stronie sportu. Przeszedłem już chyba wszystkie możliwe struktury klubowe. Od trenera do prezesa – mówi Zbigniew Koźmiński. W 2000 roku po raz pierwszy trafił do Szczecina. Ówczesny właściciel klubu Sabri Bekdas mianował go dyrektorem Pogoni. Sukcesem Koźmińskiego było stworzenie podstaw do zdobycia wicemistrzostwa Polski. Pod jego rządami Pogoń była równorzędnym rywalem dla krakowskiej Wisły. Koźmiński nie doczekał się jednak końca rozgrywek i zdobycia medali. Odszedł ze Szczecina wraz ze zwolnionym trenerem Edwardem Lorensem. Czy nie obawia się zatem wchodzenia po raz drugi do tej samej rzeki? - Oczywiście, że się wchodzi do tej samej rzeki – odpowiada. – Tym bardziej, że za pierwszym razem w tej rzece nie było tak źle. Wicemistrzostwo Polski, dobra drużyna, pełne trybuny i klimat w mieście. Tak wspominam Szczecin z ostatniego pobytu – mówi. Teraz Koźmiński będzie ponownie prowadził interesy klubu ze Szczecina. Czy z równym powodzeniem jak pięć lat temu? - Mam nadzieję, że tak. Cel jest jeden: wygrywanie i zdobycie mistrzostwa Polski. Ostatnim razem zdobyliśmy z Pogonią drugie miejsce, więc teraz czas na złote medale – przekonuje. – W sprawach Pogoni orientuje się nieźle. Znam zamiary pana Antoniego Ptaka i wiem, czego ode mnie oczekuje. Co do spraw administracyjnych, to oczywiście znam je tylko w ogólnym zarysie. Wiem, że przede mną trudne rozmowy z miastem. Jestem jednak optymistą. źródło: Głos Szczeciński/prz ![]() ![]() ![]() ![]()
Brak komentarzy do tego artykułu. Może dodasz swój?
![]() ![]() ![]()
Komentarze służą do prezentacji opinii odwiedzających, którzy są w pełni odpowiedzialni za swoje wypowiedzi.
Serwis PogonOnLine.pl w żaden sposób nie odpowiada za opinie użytkowników. Zastrzegamy sobie jednak prawo do usuwania, modyfikowania wybranych komentarzy. |
![]() |
||||||||
![]() |
![]() © Pogoń On-Line |
![]() |
![]() |
redakcja | współpraca | ochrona prywatności | ||||