|
![]() ![]()
wtorek, 14 lutego 2006 r., godz: 07:09
Podgrzewana murawa na Pogoni nie będzie gotowa na czas. Mecze z Zagłębiem Lubin, a może i z Amicą Wronki są zagrożone. Czy trzeba będzie rozegrać je poza Szczecinem? Antoni Ptak uważa, że byłaby to katastrofa.
![]() Miasto (właściciel stadionu Krygiera przy ul. Twardowskiego, na którym gra Pogoń) poinformowało klubowe władze, że prace remontowe na płycie boiska potrwają do 10 marca. - Potrzebujemy minimum tygodnia na ułożenie podłoża pod trawę i rozwinięcie murawy oraz kolejnych 20 dni na to, by trawa się zakorzeniła - wylicza Marek Dutkiewicz, dyrektor Zielonej Architektury, która na zlecenie miasta wykonuje prace remontowe na stadionie. To zła wiadomość dla właściciela Pogoni Antoniego Ptaka. 7 marca jego całkiem nowa drużyna, wzmocniona 20 Brazylijczykami, miała zagrać swój pierwszy mecz w Szczecinie - przeciwko Zagłębiu Lubin. Ponieważ jesienią Zielona Architektura deklarowała, że podgrzewane boisko będzie gotowe już na początku marca, działacze Pogoni i Zagłębia umówili się, że przełożone z 8 grudnia zaległe spotkanie ligowe będzie rozegrane właśnie w tym terminie. Działacze Pogoni liczyli, że na debiut "brazylijskiej" Pogoni w Szczecinie przyjdzie 20 tys. widzów. Klub sporo by na tym zarobił. Teraz okazuje się, że piłkarze nie mają gdzie grać.Wczoraj urywały się telefony między klubem a magistratem. - Nie bierzemy pod uwagę, że boiska nie będzie na czas - irytował się Marek Pawlak, wiceprezes Pogoni. - Rozegranie meczu poza Szczecinem byłoby wstydem dla klubu i miasta. - Wpływu na pogodę nie mam (Zielona Architektura twierdzi, że to aura i przepychanki wokół przetargu spowodowały przerwy w pracach - red.), a nie pozwolę wejść na boisko, gdy trawa nie będzie związana, bo piłkarze wyniosą ją na korkach - powtarzał Tadeusz Żabiński, dyrektor miejskiego wydziału inwestycji. - Trzymamy się harmonogramu. Zgodnie z umową płyta boiska powinna być gotowa do gry 10 marca. Pogoń musi brać pod uwagę ewentualność rozegrania tego meczu na innym stadionie. Najbliższe stadiony dopuszczone do pierwszoligowych rozgrywek są we Wronkach i... Poznaniu. Trudno sobie wyobrazić, by Ptak chciał grać mecz "u siebie" na którymś z nich. W grę wchodzi też kolejne przełożenie meczu, tym razem na środę 29 marca. Czy Zagłębie się na to zgodzi? - Nie powinniśmy robić problemów - deklaruje rzecznik prasowy lubińskiego klubu Robert Sadowski. - Ostatnie słowo będzie jednak należeć do trenera Franciszka Smudy.Po całodniowych przepychankach Zielona Architektura obiecała wczoraj po południu zrobić wszystko, co możliwe, by trawa była gotowa na czas. - Potroimy wysiłki i wydatki, by zdążyć na Zagłębie - zadeklarował Dutkiewicz. - Usłyszałem od władz miasta, że to, czy podejmiemy lubinian w Szczecinie, rozstrzygnie się ostatecznie w ciągu najbliższych trzech dni - stwierdził Pawlak. Na czym utknął remont Prace związane z zamontowaniem instalacji podgrzewającej murawę ruszyły w grudniu. Później nastąpiła długa przerwa spowodowana srogą zimą. Do wczoraj ułożona została sieć rurek mających podgrzewać boisko. Na rurkach leży śnieg. Dopóki nie stopnieje, a podłoże nie rozmrozi się, nie można rozwinąć rulonów darni, która pokryje wyremontowane boisko. Pawlak podpowiada remontującym: - Mają już rurki do ogrzewania. Niech je włączą i rozmrożą podłoże. Dutkiewicz odpowiada: - To nic nie da. W ten sposób będziemy podgrzewali powietrze nad płytą. Ziemi pod rurkami nie rozmrozimy, a bez rozmrożenia jej nie położymy górnych warstw, bo wiosną się wszystko pofałduje. Antoni Ptak, właściciel Pogoni: - Informacje są bardzo niepokojące. Nie wyobrażam sobie byśmy spotkania z Zagłębiem nie rozegrali w Szczecinie. To by była wielka strata, którą trudno przeliczyć na pieniądze. Jak miałbym to wytłumaczyć naszym kibicom? Od grudnia było tyle czasu, a teraz okazuje się, że za mało. PZPN może się nie zgodzić na ponowne przełożenie meczu, bo w kalendarzu nie ma wolnych terminów. Możemy dostać walkowera albo będziemy grali na boisku Zagłębia. Przecież to może oznaczać stratę punktów. Oddali się walka o mistrzostwo, o europejskie puchary. Kto za to zapłaci? Trzeba zakasać rękawy i pracować dzień i noc, żeby nowa płyta boiska była gotowa na czas. Tego oczekują i klub, i kibice. Marcin Pracz, dyrektor miejskiego wydziału sportu: - Zrobimy wszystko, co w naszej mocy, by z remontem murawy zdążyć na mecz z Zagłębiem. Musieliśmy jednak Pogoń ostrzec, że realna groźba istnieje i klub powinien zawiadomić o tym PZPN. Termin 10 marca też jest zagrożony. Wystarczy lekka obsuwa i trzeba będzie przenieść na inny termin mecz z Amicą (zaplanowany na 11 marca - red). foto: Pogoń On-Line/Cob źródło: gazeta.pl ![]() ![]() ![]() ![]()
CYGAN 14 lutego 2006 r., godz: 09:53
![]() z tym ze nie mozna podgrzewac to kit. przeciez mozna przykryc czla plyte plandekami lub guba folia i mozna podgrzewac i cieplo nie bedzie uciekac. ![]() ![]() ![]()
Komentarze służą do prezentacji opinii odwiedzających, którzy są w pełni odpowiedzialni za swoje wypowiedzi.
Serwis PogonOnLine.pl w żaden sposób nie odpowiada za opinie użytkowników. Zastrzegamy sobie jednak prawo do usuwania, modyfikowania wybranych komentarzy. |
![]() |
||||||||
![]() |
![]() © Pogoń On-Line |
![]() |
![]() |
redakcja | współpraca | ochrona prywatności | ||||