Nowy pomysł na stadion

Antoni Ptak, właściciel Pogoni przedstawił już drugą wersję budowy stadionu przy ul. Twardowskiego.
Władze miasta mają nadzieję, że jest to już ostateczna decyzja inwestora i nie zostanie zmieniona.
- Obiecaliśmy panu Ptakowi wszelkie ułatwienia formalności związanych z budową stadionu aż do uzyskania pozwolenia na budowę włączenie – przyznaje Zbigniew Zalewski, wiceprezydent Szczecina. - Kiedy skończyliśmy opiniowanie przedstawionej koncepcji, pan Ptak przedstawił nam drugą wersję. Mam nadzieję, że nie dostaniemy trzeciego wariantu.
Teren przy ul. Twardowskiego nie ma planu zagospodarowania przestrzennego, dlatego niezbędne jest uzyskanie warunków zabudowy. To zdecydowanie wydłuża całą procedurę.
- Druga wersja przedstawiona przez inwestora, zasadniczo różni się od pierwszej, dlatego wszystko musimy zaczynać od nowa – mówi Wiesława Rabińska, dyrektor Wydziału Urbanistyki i Administracji Budowlanej.
W pierwszej wersji płyta stadionu dłuższym bokiem była równoległa do ulicy Witkiewicza. Teraz jest prostopadła i przylega do ogródków działkowych przy ul. Poniatowskiego.
Antoni Ptak zdecydował także o znacznym powiększeniu widowni. Wcześniejsza wersja zakładała pomieszczenie 25 tysięcy kibiców, teraz jest to aż 30 tysięcy osób. Właściciel Pogoni przedstawił już drugą wersję budowy stadionu przy ul. Twardowskiego. - Pod trybunami będzie całe zaplecze stadionu – dodaje Wiesława Rabińska. – Tu będzie administracja, szatnie, a także galeria sklepów, jakieś restauracje. Powierzchnia handlowa nie przekroczy 2 tys. metrów kwadratowych. Nie są więc potrzebne żadne dodatkowe ekspertyzy.
Koncepcja została teraz przekazana do opiniowania zainteresowanym stronom, przede wszystkim sąsiadom. Swoje zdanie mają wyrazić m.in. Zarząd Ogródków Działkowych oraz Rada Osiedla Pogodno.

Komentarze

fan57   20 lutego 2006 r., godz: 09:43

Na ZOD i ROP się sprawa zakończy, bo wiadomo że najważniejsi są działkowicze i kilka osób z domkow przyległych do terenu od strony ul:Karłowiocza no i jeszcze jedni czarni po drugiej stronie ul:Witkiewicza.
Mało istotne jest natomiast to że ktoś ma inicjatywę i chce coś dobrego dla tego miasta zrobić (bo nasze władze tego nie potrafią) jednak jak przeszłość pokazuje wszystkich którzy chą dobrze, władze miasta potrafią odpowiednio skarcić żeby później płacić wysokie odszkodowania ale oczywiście nie z własnej a z naszej kieszeni, z tym trzeba skończyć!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!