Zdążą czy nie?

Do pierwszego meczu Pogoni na własnym stadionie zostały już tylko dwa tygodnie, a w dalszym ciągu nie wiadomo, czy stadion przy ul. Twardowskiego będzie gotowy na czas.

Wzburzeni kibice i zdenerwowani piłkarze. Nikt nie wie, czy dojdzie w zaplanowanym terminie do inauguracji rozgrywek piłkarskich. Szczecin stał się ogólnopolskim pośmiewiskiem. Jako jedyne miasto nie potrafi sobie poradzić z remontem murawy na stadionie.

Sypią ziemie
Jeszcze w ubiegłym tygodniu ziemia była zamarznięta na 65 centymetrów. Teraz Marek Dutkiewicz z firmy "Zielona Architektura", która przeprowadza prace na stadionie Pogoni, tłumaczy opóźnienie fatalnymi warunkami pogodowymi, a szczególnie niską temperaturą i opadami śniegu. Gdyby nie odwilż, która nastąpiła w ostatnich dniach, mecz Pogoni z Zagłębiem nie miałby szans się odbyć.
- Robimy wszystko, by zdążyć przed terminem - mówi Marek Dutkiewicz z firmy "Zielona Architektura". - Teraz kładziemy warstwę ziemi o grubości 15 centymetrów. Potem przyjdzie kolejna warstwa - o połowę cieńsza i wreszcie trawa, która przyjedzie do Szczecina z Holandii.

Zrobili sobie przerwę
Po ubiegło tygodniowych artykułach dotyczących sytuacji na stadionie Pogoni, w redakcji "Głosu" rozdzwoniły się telefony.
- Przez wiele lat pracowałem w firmie, która prowadzi roboty ziemne i dla mnie tłumaczenie przedstawiciela wykonawcy jest po prostu śmieszne - mówi pan Stanisław Charkot z Kamienia Pomorskiego. - Boisko można była zabezpieczyć przed mrozem na różne sposoby. Na przykład termą. Poza tym, z tego co się orientuję, przerwano roboty już 16 grudnia. Wykonawca zrobił sobie dwutygodniowe. Teraz ma tego efekty.

7 marca termin „zero”
Inauguracja rozgrywek zbliża się w błyskawicznym tempie. 7 marca (środa, godz. 18.30) Pogoń ma podejmować trenowane przez Franciszka Smudę lubińskie Zagłębie, a cztery dni później Amikę Wronki. Spółka Ekstraklasa, która prowadzi rozgrywki ligowe, zapowiedziała, że mecz nie zostanie przełożony na inny termin, bo liga musi zakończyć rozgrywki do połowy maja (ze względu na mistrzostwa świata) i brak wolnych terminów.

Komentarze