Chce silnych rywali

„Liczę na to, że w polskiej ekstraklasie są zespoły, które same będą grały i nam też dadzą pograć w normalnych warunkach”.
Czy Jose Carlos Serrao nie jest zbyt naiwny.
Brazylijski trener Portowców mógł być zaskoczony tym, co pokazał niedzielny rywal Pogoni – Piast Gliwice. Ale nie tylko tym.
- Tak naprawdę mieliśmy dwóch rywali. Pierwszym było... boisko, a drugim Piast. Sztuczna trawa to niemały problem dla moich piłkarzy. Plac gry był bardzo wąski, nie mogliśmy rozwinąć skrzydeł – narzeka.
Po chwili namysłu jednak dodaje.
- Piast mi się podobał. Ładnie zamykali się w obronie, a w momencie przejęcia piłki od razu kontratakowali.
Czy nie przeraża go to, że rywale grali bardzo agresywnie i ostro atakowali każdego znajdującego się przy piłce Brazylijczyka?
- Dobrze, że tak się stało – uważa. – Otarliśmy się o polskiego przeciwnika. Cały czas kładę moim piłkarzom do głów, by zaczęli traktować polskich przeciwników inaczej niż rywali z Brazylii. To będzie inne granie.
Serrao ma nadzieję, że w normalnych warunkach sytuacja będzie nieco bardziej korzystna.
- Przede wszystkim liczę na to, że rywale w polskiej ekstraklasie będą chcieli grać w piłkę. Piast skupił się na prowokowaniu nas i atakach na nogi. My tu przyjechaliśmy grać w futbol. Chcemy pokazać to, co umiemy – mówi. – Musimy grać więcej piłką.
Szkoleniowiec liczy, że szerokie boiska pozwolą na bardziej skuteczną grę skrzydłowych, a rozgrywający Cleisson będzie miał więcej swobody na boisku. Pytanie tylko, czy takie myślenie nie jest zbyt naiwne? Styl gry polskich drużyn nie będzie zbytnio różnił od tego, co zaprezentował Piast. Rywale będą dobrze przygotowani pod względem atletycznym. Będą wybiegani, a agresywne krycie jest jednym z abecadeł każdego szkoleniowca w polskiej lidze.
- Proszę nie myśleć, że mu tu przyjechaliśmy tańczyć brazylijską sambę – przekonuje szkoleniowiec. – Taktyka jest bardzo ważnym składnikiem naszej gry. To nie będzie radosna twórczość.

Komentarze