www.pogononline.pl www.pogononline.pl
top_3
top_2
  Gryf
Aktualności
środa, 22 lutego 2006 r., godz: 11:06
Pogoń przegrała drugi (i zarazem ostatni) sparing podczas zgrupowania w Niemczech. Po ciekawym meczu uległa amatorom Hannoveru 96 ż 2:4.
Trzeba jednak przyznać, że wynik mógł być zgoła inny, gdyby – po pierwsze – piłkarze Pogoni mieli lepiej nastawione celowniki i – po drugie trener Jose Carlos Serrao inaczej zestawił linię obrony. Właśnie defensywa wydaje się najbardziej niepewnym punktem zespołu.
Serrao upiera się jednak – z godnym podziwu zacięciem – na wystawianie Bataty II i Valdira, którzy mają poważne problemy z kryciem i asekuracją. Tymczasem na ławce cały mecz przesiedzieli Ze Roberto i Matheus, którzy znakomicie się prezentowali w pierwszym test-meczu z Piastem Gliwice i Germanią.

Koszmarny początek
Początek meczu to zimny prysznic dla Brazylijczyków, którzy nie są przyzwyczajeni ani do fatalnych warunków atmosferycznych, ani do nasączonej wodą niczym gąbka murawy.
Po prostych błędach w kryciu i w skutek fatalnego ustawienia w obronie Pogoń straciła dwie bramki. Obie były podobne do siebie jak krople wody: dośrodkowanie z lewej strony (najpierw z kornera, za chwile z rzutu wolnego), zamieszanie w polu karnym i strzał do siatki. Wszystko działo się w 6. i 14. minucie. Zanim Portowcy otrząsnęli się po tych ciosach, przegrywali już 0:3. W 18 min. Niemcy perfekcyjnie wykonali rzut wolny i Boris Pesković – strzegący bramki Portowców – był bez szans.

Doszli do siebie
Przy stanie 0:3 Pogoń ruszyła do ataku. I dość szybko wypracowała sobie kilka znakomitych okazji strzeleckich. Niestety, po raz kolejny Portowcy zaprezentowali kiepską skuteczność pod bramką rywali. Dwie sytuacje miał Przemysław Kaźmierczak, a jedną Cleisson. Niestety pudłowali. Zdecydowanie najlepszą formę zaprezentował Edi Andradina. Ulubieniec szczecińskich kibiców nie miał jednak wsparcia od drugiego z napastników – Wagnera. Jego gra to kompletne nieporozumienie. W Pogoni z niecierpliwością czekają na przyjazd napastnika z Brazylii – Eltona. Wtedy Wagner z pewnością powędruje na ławkę rezerwowych.
Było lepiej
Przed przerwą Pogoń zdobyła bramkę kontaktową (piękny strzał Ediego w okienko), ale zaraz po zmianie stron znowu straciła gola. I w tym przypadku winny straty gola był źle ustawiony Batata II. Dopiero wtedy Serrao zdecydował się na zmiany. Nie wiedzieć jednak czemu wpuścił na obronę... Rafała Grzelaka.
Do końca spotkania Pogoń była w natarciu, ale efektem tego była tylko jedna bramka, zdobyta przez Ediego z rzutu karnego.
Goli dla Portowców mogło być znacznie więcej, ale i w końcówce zabrakło skuteczności nawet w wyśmienitych okazjach podbramkowych.

     źródło:  Głos Szczeciński/Przemysław Sas      autor  js



Brak komentarzy do tego artykułu. Może dodasz swój?



Komentarze służą do prezentacji opinii odwiedzających, którzy są w pełni odpowiedzialni za swoje wypowiedzi.
Serwis PogonOnLine.pl w żaden sposób nie odpowiada za opinie użytkowników.
Zastrzegamy sobie jednak prawo do usuwania, modyfikowania wybranych komentarzy.

  (p) 2000 - 2025   Gryf
© Pogoń On-Line
  Gryfdesign by: ruben 5px redakcja | współpraca | ochrona prywatności