www.pogononline.pl www.pogononline.pl
top_3
top_2
  Gryf
Aktualności
środa, 22 lutego 2006 r., godz: 12:40
W reprezentacji Brazylii grał u boku Ronaldo, Bebeto i Roberto Carlosa. W Europie odnosił sukcesy z Benficą, Parmą i Fiorentiną. Teraz zacumował w Szczecinie.
Brazylijczyk zapewnia, że do Pogoni nie przyjechał na piłkarską emeryturę.- Gra w piłkę to moja praca i zawsze starałem się ją wykonywać jak najlepiej - mówi Amaral. - Dzięki niej żyje mi się dostatnio. Nie przyjechałem do Polski, żeby odcinać kupony od swojej sławy. Moje nazwisko, na które pracowałem długo i ciężko, zobowiązuje. Jestem Amaral, nigdy nie naśladowałem innych piłkarzy. Zawsze chciałem być sobą, zarówno w życiu, jak i na boisku.
Nie przyjechali do Polski zabierać nikomu pracy.
Polskę wybrał nieprzypadkowo. - W waszym kraju gra się w piłkę na wysokim poziomie. Jeśli reprezentacja dwa razy z rzędu awansowała do finałów mistrzostw świata, to o czymś świadczy.
Kilka tygodni temu Amaral przyglądał się w Sao Paulo drużynie budowanej przez Antoniego Ptaka, przeczytał w Internecie informacje o Pogoni i w końcu podjął decyzję, odrzucając propozycje z Niemiec.
- W drużynie, w której gra wielu moich rodaków, będzie mi łatwiej - twierdzi.
Tak duża liczba Brazylijczyków w jednym klubie może być jednak problemem. W Szczecinie mówi się, że wiele drużyn będzie chciało uprzykrzyć życie Latynosom, bo zabierają miejsce pracy Polakom.
- Jeśli tak będzie, to niedobrze - komentuje Amaral. - Nie przyjechaliśmy zabierać nikomu pracy. Chcemy uczciwie rywalizować i zwyciężać. Myślę, że polscy piłkarze mogą się od nas wiele nauczyć.
Amaral do szczecińskiego klubu trafił, by pomóc Pogoni awansować do Pucharu UEFA. Zadanie nie jest łatwe, bo zespół Antoniego Ptaka zajmuje 9. miejsce w tabeli. - Po prostu musimy traktować każde spotkanie jak wojnę - mówi brazylijski pomocnik.Po przyjeździe z Brazylii na obóz w Barsinghausen mówił, że przeżywa szok termiczny, ale nie biadoli z tego powodu.
- Jesteśmy zawodowcami. Jeśli będziemy dobrze przygotowani, to poradzimy sobie w każdych warunkach - wyjaśnia.
O Polsce wie na razie niewiele. Większość informacji sprzedał mu słynny Eusebio.
- Gdy przyjechałem do Lizbony, Eusebio pracujący w Benfice poświęcał dużo czasu młodym piłkarzom. Żeby było nam łatwiej się zaaklimatyzować, opowiadał nam o Europie. Wymieniał nazwiska polskich piłkarzy - Tomaszewskiego, Laty i Bońka.

     źródło:  Super Express      autor  js



Brak komentarzy do tego artykułu. Może dodasz swój?



Komentarze służą do prezentacji opinii odwiedzających, którzy są w pełni odpowiedzialni za swoje wypowiedzi.
Serwis PogonOnLine.pl w żaden sposób nie odpowiada za opinie użytkowników.
Zastrzegamy sobie jednak prawo do usuwania, modyfikowania wybranych komentarzy.

  (p) 2000 - 2025   Gryf
© Pogoń On-Line
  Gryfdesign by: ruben 5px redakcja | współpraca | ochrona prywatności