|
![]() ![]()
piątek, 10 marca 2006 r., godz: 11:45
- Miałem dwa miesiące przerwy, ale nie siedziałem bezczynnie. Znam ten zespół na wylot – mówi Bohumil Panik.
![]() Czech jest bardzo ambitnym szkoleniowcem. Kiedy Jose Carlos Serrao prowadził przygotowania w Brazylii i w Europie, on cierpliwie czekał na swoją szansę. Doczekał się jej wcześniej niż przypuszczał, bo już po dwóch miesiącach. - Nie siedziałem bezczynnie. Cały czas wnikliwie oglądałem zespół. Wykonywałem swoją robotę i dzięki temu jestem teraz przygotowany do objęcia zespołu - twierdzi Bohumil Panik. Podczas zgrupowania w Brazylii szkoleniowiec nie opuścił prawie żadnego treningu. Skwapliwie notował w notatniku (z którym się nie rozstaje) to co robi Serrao i co robią jego podopieczni. Nie inaczej było w sparingach. - Nie jestem człowiekiem znikąd. Wiem co się dzieje w tej drużynie. Czasami lepiej jest pozostać z boku i dokładnie przyjrzeć się każdemu z zawodników. Znam dobre i złe strony niemal każdego z chłopców. Wykorzystałem czas na obserwację - podkreśla szkoleniowiec. Panik zapewnia, że nie miał problemów z wejściem do szatni. - Piłkarze nie mieli do mnie pretensji o to, że odszedł Serrao. Tak po prostu się stało, a szkoleniowców zmieniają w każdym klubie - mówi Panik. - Zresztą przecież mnie znają. W Brazylii przeprowadziłem kilka treningów taktycznych. - Owszem, byliśmy mocno zaskoczeni odejściem Serrao, ale w stosunku do Panika wszyscy jesteśmy bardzo otwarci - mówi Julcimar, kapitan Portowców. - Wszyscy moi koledzy chcą przede wszystkim bardzo się pokazać i udowodnić, że potrafią grać w piłkę. Na razie pan Panik przeprowadził trzy treningi. Myślę, że nie będzie problemów z porozumieniem. Piłkarze rozumieją, że czasem szkoleniowcy się zmieniają. O tym, że Panik wie, jak pracować z piłkarzami i zna nowoczesne metody treningowe potwierdza Amaral. Według Brazylijczyka metody Panika niewiele różnią się od tego, co robił we włoskich klubach: Parmie i Fiorentinie. - Najważniejsze, że Brazylijczycy podchodzą do treningów z dużym zaangażowaniem. Dają z siebie sto procent. Takich piłkarzy chciałby mieć na treningu każdy trener - podkreśla Panik. Zdaniem Panika kontakt z piłkarzami jest ułatwiony dzięki dużej pomocy kapitana zespołu - Julcimara. - Słucha i pomaga. Tłumaczy kolegom to, co chce im przekazać. Jest bardzo inteligentnym człowiekiem. Bez niego byłoby bardzo trudno - kończy Bohumil Panik, który liczy, że wreszcie będzie mógł przepracować w Pogoni całą rundę. Dotychczas dwa razy przejmował zespół po innych trenerach (raz po Bogusławie Baniaku, a raz po Bogusławie Pietrzaku). Raz też rozstał się z Pogonią przed końcem sezonu (wiosną ubiegłego roku zastąpił go... Pietrzak). foto: Łukasz Mojecki; Bohumil Panik źródło: Głos Szczeciński/Przemysław Sas ![]() ![]() ![]() ![]()
Brak komentarzy do tego artykułu. Może dodasz swój?
![]() ![]() ![]()
Komentarze służą do prezentacji opinii odwiedzających, którzy są w pełni odpowiedzialni za swoje wypowiedzi.
Serwis PogonOnLine.pl w żaden sposób nie odpowiada za opinie użytkowników. Zastrzegamy sobie jednak prawo do usuwania, modyfikowania wybranych komentarzy. |
![]() |
||||||||
![]() |
![]() © Pogoń On-Line |
![]() |
![]() |
redakcja | współpraca | ochrona prywatności | ||||