20. kolejka: Legia i Amica w formie

Kiedy Paweł Brożek zdobył bramkę dla Wisły Kraków już w 3 min spotkania przeciwko Odrze Wodzisław Śląski, wydawało się, że mistrzowie Polski właśnie otworzyli worek z bramkami. Jednak więcej goli w ostatnim meczu 20. kolejki Orange Ekstraklasy już nie padło a Wisła - zaprezentowawszy mizerną formę - może się cieszyć z dowiezienia zwycięstwa do końca. Wisła traci nadal jeden punkt do Legii Warszawa, która pozostała liderem ekstraklasy. Efektownie i skutecznie grający legioniści wygrali wiosną trzecie spotkanie, pokonując w piątek przed własną publicznością Cracovię Kraków 5:0.
Przed spotkaniem Wisły z Odrą minutą ciszy uczczono pamięć zamordowanego po derbach Krakowa kibica Wisły. Na trybunach zapłonęły też znicze. Przy prezentacji obu drużyn, na środku boiska rozwinięto transparent z hasłem "Gramy dla kibiców - Nie dla bandytów". Obie drużyny grały z czarnymi opaskami na rękach, zaś przez pierwsze 45 minut na stadionie nie prowadzono dopingu. Poza tym przez całe spotkanie pusta była tzw. dziesiątka (trybuna gdzie zazwyczaj siedzą najzagorzalsi kibice Wisły). W ten sposób obie drużyny, kibice i organizatorzy zamanifestowali swój protest przeciw stadionowym bandytom.
Wisła szybko - bo już w 3 minucie - zdobyła bramkę. Marcin Baszczyński, będąc z prawej strony prawie na połowie boiska, zagrał przed pole karne do Pawła Kryszałowicza. Ten ostatni odegrał do Pawła Brożka, który nie miał problemów z pokonaniem z kilku metrów Krzysztofa Pilarza. W 47 min bliski wyrównania był Mariusz Muszalik, lecz po jego strzale piłka odbiła się od słupka.
Po raz trzeci tej wiosny nie udało się rozegrać pełnej ligowej kolejki. Z uwagi na zły stan boisk odbyły się tylko cztery z ośmiu zaplanowanych meczów. Zimowa aura torpeduje wiosenne rozgrywki pierwszej ligi. Do tej pory z 24 zaplanowanych meczów odbyło się 13. Pozostałe zostały przełożone na inne terminy.
Pogoda i ligowy kalendarz sprawiły, że Górnik Łęczna i Wisła Płock nie rozegrały jeszcze żadnego meczu ligowego w tym roku. Niektóre drużyny, jak Legia Warszawa czy Wisła Kraków, nie mają zaległości.
Z powodu złego stanu boisk juz w czwartek odwołano trzy spotkania 20. kolejki. Mecze Górnik Zabrze - Pogoń Szczecin, Zagłębie Lubin - Wisła Płock i Górnik Łęczna - Groclin zostaną rozegrane 19 kwietnia. Natomiast o tym, że nie odbędzie się mecz w Kielcach między Kolporterem Koroną a Lechem Poznań sędzia Robert Werder zadecydował tuż przed rozpoczęciem.
Z terminarzem nie mają problemów walczący o mistrzostwo Polski piłkarze Legii Warszawa i Wisły Kraków.
Legioniści wygrali wiosną trzecie spotkanie, pokonując przed własną publicznością Cracovię Kraków 5:0. Już do przerwy gospodarzy prowadzili 3:0. Gole zdobyli m.in. powołany ostatnio przez Pawła Janasa do reprezentacji Polski Dawid Janczyk oraz Słowak Michal Gottwald. Ten pierwszy mecz okupił jednak kontuzją i prawdopodobnie będzie musiał poczekać na debiut w drużynie narodowej. Ten drugi z kolei zdobył pierwszego gola w polskiej lidze.
W trzech wiosennych meczach podopieczni trenera Dariusza Wdowczyka zdobyli dziesięć goli, nie tracąc żadnego i z dorobkiem 41 pkt o jeden wyprzedzają Wisłę Kraków.
Trzecią pozycję w tabeli zajmuje Amica Wronki. Zespół, który po sezonie i fuzji z Lechem Poznań prawdopodobnie przestanie istnieć, spisują się wiosną bardzo dobrze. Po wygranych 4:0 z Odrą Wodzisław Śl. i 3:0 z Pogonią Szczecin ekipa z Wielkopolski pokonała w sobotę 3:0 Polonię Warszawa. Wszystkie gole padły po przerwie.
Pod wodzą Krzysztofa Chrobaka piłkarze Amiki pozostają niepokonani - wygrali pięć meczów i jeden zremisowali.
"Czarne Koszule" z 13 pkt nadal zamykają tabelę Orange Ekstraklasy.
W czwartym z rozegranych meczów 20. kolejki Arka Gdynia pokonała na własnym stadionie po golach Tomasza Parzego i Grzegorza Nicińskiego GKS BOT Bełchatów 2:0. Trzy punkty sprawiły, że gdynianie awansowali na 12. miejsce w tabeli.

Komentarze