Pogoń przed meczem z Zagłębiem

Pogoń przegrała dwa pierwsze mecze. Pocieszający jest widoczny postęp w grze Portowców, ale drużyna jest już 11. w tabeli, a przewaga nad strefą spadkową zmalała do dwóch punktów.
- Nie możemy przegrać z Zagłębiem - mówi Bohumil Panik, trener Pogoni.
Nie możemy, bo w perspektywie są dwa trudne spotkania wyjazdowe z Legią i Koroną, więc lokata może być jeszcze gorsza.
- Nasi piłkarze zachowują spokój - mówi kierownik Ryszard Mizak. - Z ich psychiką nie jest najgorzej. Wiedzą, że przegrali dwa mecze, ale to ich motywuje do jeszcze lepszej gry.
Do składu wraca Luiz Tavares, nikt nie jest kontuzjowany, nikt nie będzie pauzował za kartki. Zagłębie też ma być rozpracowane.
- W niedzielę i poniedziałek rano oglądaliśmy mecz z Wisłą i wychwyciliśmy każdy błąd. W poniedziałek wieczorem i wtorek rano przeanalizujemy lubinian. Będziemy przygotowani - uważa Mizak.
Dziś po południu Pogoń musiała trenować na bocznej płycie. Główna jest oszczędzana na mecz, a system podgrzewania podłączany do miejskiej sieci.
Zagłębie nie przyjedzie się bronić. Ma trzy mecze zaległe i jeśli je wygra - awansuje na trzecią pozycję. Franciszek Smuda dobrze przygotował zespół do rozgrywek, a Maciej Iwański i Wojciech Łobodziński należą do najlepszych zawodników w polskiej ekstraklasie. Na tych piłkarzy plus bramkostrzelnego Michała Chałbińskiego Portowcy muszą zwrócić szczególną uwagę.

Komentarze