|
![]() ![]()
czwartek, 30 marca 2006 r., godz: 11:26
Osamotniony w wyjściowym składzie Pogoni Polak przyćmił we wtorek całą plejadę Brazylijczyków.
![]() Przemysław Kaźmierczak pokazał Latynosom, na czym polega gra w polskiej ekstraklasie. Mało kto wierzył w zwycięstwo Pogoni nad Zagłębiem, zdecydowanie przedwcześnie okrzykniętym rewelacją wiosny. Nie byłoby jednak zwycięstwa Portowców, gdyby nie bardzo dobra gra Kaźmierczaka 24-letni pomocnik Pogoni przyćmił formą swoich kolegów, którzy we wtorek mogli się od niego sporo nauczyć. - Proszę nie żartować, nie mam ochoty występować w roli nauczyciela - śmiał się skromny jak zawsze Kaźmierczak. - Moi Latynoscy partnerzy potrafią doskonale grać w piłkę i to raczej ja mam się czego od nich uczyć. Na przykład techniki. Techniczne popisy Brazylijczyków i wymiana podań na małej przestrzeni jak na razie nie przynoszą jednak Pogoni zbyt wielkich korzyści. W meczu z Zagłębiem dużo skuteczniejsze były długie, kilkudziesięciometrowe zagrania Kaźmierczaka. Dużo lepiej od partnerów radził też sobie w walce w powietrzu. A co najważniejsze potrafił zakończyć akcję skutecznym strzałem. Tymzcassem to Latynosi mieli dla Pogoni zdobywać mnóstwo bramek, a jak na razie oprócz Kaźmierczaka do siatki w tej rundzie trafił tylko Cleison. Brazylijczycy przecierali też oczy gdy zobaczyli w wykonaniu "Kazka" sztuczki techniczne. Nie były to zagrania z cyklu "sztuka dla sztuki". - Raz udało mi się zagrać piętą, a drugim razem przerzuciłem piłke przez siebie do wbiegającego Lilo. Ale Latynosi nie takie numery potrafią robić. Na naszych boiskach czują się coraz lepiej i jestem przekonany, że niebawem zaczną robić jeszcze więszy pożytek ze swoich technicznych umiejętności - uważa Kaźmierczak. Niedawny reprezentant Polski doskonale wytrzymał mecz pod względem kondycyjnym, czego nie można powiedzieć choćby o Cleisonie. - Zdaję sobie sprawę, że akurat w tej chwili przygotowanie motoryczne ma ogromne znaczenie. Przez cały miesiąc będziemy przecież grać dwa razy w tygodniu. Dlatego sporo trenuję indywidualnie. Znam już swój organizm i wiem nad czym muszę sam popracować - dodaje Kaźmierczak. foto: Łukasz Mojecki; Przemysław Kaźmierczak źródło: Przegląd Sportowy/Dariusz Jachno ![]() ![]() ![]() ![]()
cycu235 30 marca 2006 r., godz: 15:54
![]() taki artykuly powoduja tylko samouwielbienie u kazmierczaka ktory przez kolejne 3 mecze bedzie sie snul po boisku jakby mial anemie. moim zdaniem jest slaby jak narazie i baaardzo czesto ma slabe wystepy, tylko czasami mu wyjdzie jakis mecz lub strzal i od razu radocha, tym wieksza ze to polak .... ![]() ![]() ![]()
Komentarze służą do prezentacji opinii odwiedzających, którzy są w pełni odpowiedzialni za swoje wypowiedzi.
Serwis PogonOnLine.pl w żaden sposób nie odpowiada za opinie użytkowników. Zastrzegamy sobie jednak prawo do usuwania, modyfikowania wybranych komentarzy. |
![]() |
||||||||
![]() |
![]() © Pogoń On-Line |
![]() |
![]() |
redakcja | współpraca | ochrona prywatności | ||||