Pogoń przed meczem z Legią

- Z Legią trzeba grać na pełnych obrotach, nie przez 90, ale przez 95-97 minut - przestrzega Bohumil Panik, szkoleniowiec Pogoni Szczecin.
Jutro o godz. 20 w Warszawie Legia podejmie Portowców. Czech od dwóch dni przestrzega swoich piłkarzy przed rywalem. Wiosną lider ekstraklasy dwa mecze wygrał dzięki bramkom w ostatnich minutach. W meczu z GKS-em Bełchatów zwycięstwo przyniósł samobójczy gol Marcina Kowalczyka w 89. minucie, a w ubiegłą sobotę wygraną 2:1 z Odrą Wodzisław Legia zapewniła sobie po pięknym strzale Marcina Burkhardta w 90. minucie.
- Musimy być czujni i ostrożni. Na treningach pracujemy nad stałymi fragmentami, gdzie zagrożenie stwarzają wysocy obrońcy rywala. To markowa drużyna, która wie jak przycisnąć, aby wygrać - komplementuje przeciwnika Panik.
Trener Dariusz Wdowczyk ma problem w ataku. Z Pogonią nie zagra objawienie rundy Dawid Janczyk oraz Słowak Michal Gottwald. Obaj są kontuzjowani. Do składu powinien wrócić Piotr Włodarczyk, który w sobotę nie trafił z rzutu karnego karnego (warszawscy kibice ochrzcili go ksywą "Drewno nr 2" - pierwszym dla polskich fanów jest napastnik reprezentacji Grzegorz Rasiak). Włodarczyk będzie partnerem Cezarego Kucharskiego.W obozie szczecińskim jest kilka niewiadomych. Nie wiadomo, czy wykuruje się Batata II (stłuczona łydka). Być może na środku obrony zastąpi go Julcimar. Zanosi się też na pierwsze rotacje w składzie, bo do tej pory Pogoń grała wąską kadrą.
- Piłkarze, którzy grali z Zagłębiem Lubin, głównie biegają i regenerują siły. Ostrzej pracuje cała reszta. Z tej grupy dwóch-trzech zawodników może już być w składzie meczowym - twierdzi Panik.
Zwycięstwo 1:0 z Zagłębiem wlało sporo optymizmu w szczeciński zespół, ale trener jest świadomy siły przeciwnika.
- Zdobyć przy ul. Łazienkowskiej punkt to już będzie bardzo dużo - mówi.

Komentarze