Ptak wyrzuca Brazylijczyków

- Dwóch, trzech czołowych graczy wkrótce odejdzie z klubu - stwierdza Antoni Ptak, którego brazylijska Pogoń przegrała wiosną trzy z czterech meczów.

 Dziś klub ze Szczecina gra zaległy mecz z Koroną Kielce. Dla niektórych Brazylijczyków, których w kadrze szczecińskiego klubu jest aż 20, może to być ostatni pojedynków w barwach Pogoni.
Właściciel klubu Antoni Ptak do cierpliwych pracodawców nie należy. Zimą przeprowadził rewolucję, jakiej jeszcze w Polsce nie było. Pozwolił wszystkim graczom szukać pracy i sięgnął po Brazylijczyków, bo... - Są najlepsi na świecie. Stworzyłem zespół, który będzie walczył o europejskie puchary - mówił jeszcze dwa miesiące temu.
 Mocarstwowe plany zweryfikował szybko. Sparingi wypadły słabo, a w lidze w czterech meczach Pogoń zdobyła zaledwie trzy punkty. - Najbardziej zawodzi Cleison. Nie zaaklimatyzował się w Polsce, nie pokazuje swoich umiejętności. W Sao Paulo był najlepszym piłkarzem, prawdziwym liderem. Ale ze zmianą kontynentu jego gwiazda zbladła - mówi Ptak. 
 Pomocnicy Cleison i Amaral, obrońca Batata II i napastnik Wagner mają oferty powrotu do Brazylii i gry w tamtejszej I lidze, która za kilka tygodni wznawia rozgrywki. - O tych transferach piszą już brazylijskie gazety. Kilka klubów pytało o tę czwórkę. Możemy tylko zyskać na sprzedaży tych piłkarzy, bo żadnych odszkodowań nie musimy płacić - mówi Ptak. 
 Wymieniona czwórka to najlepiej zarabiający gracze Pogoni: Amaral miał dostać 200 tys. euro za rok gry, Cleison niewiele mniej. - Mamy szeroką kadrę i nie będziemy płakać za zawodnikami, którzy się nie sprawdzają - kończy Ptak.

Komentarze