|
![]() ![]()
piątek, 7 kwietnia 2006 r., godz: 15:57
Brazylijczyk Rodrigo, pełniący funkcję tłumacza i pomocnika kierownika drużyny, nie jest już pracownikiem szczecińskiego klubu.
We wtorek Portowcy wygrali z Koroną w Kielcach 1:0. W przerwie meczu doszło jednak do gorszącego incydentu. Schodzący do szatni Grzegorz Matlak ostro dyskutował z Danielem Cruzem. Do rozmowy wtrącił się Brazylijczyk Rodrigo. Niespodziewanie uderzył Polaka głową w nos. Obrońca Pogoni był na tyle zamroczony i zdenerwowany, że w drugiej połowie meczu już nie zagrał. Dzień później do ośrodka w Gutowie Małym, gdzie skoszarowana jest Pogoń, przyjechał Antoni Ptak, który wezwał do siebie obu panów. Ci podali sobie ręce i wydawało się, że jest po sprawie. Wczoraj okazało się, że nie jest. - To, co się wydarzyło, jest nie do pomyślenia w profesjonalnym klubie - grzmi Antoni Ptak. - Może gdzie indziej takie zachowania są na porządku dziennym, ale na pewno nie u mnie. Właściciel Pogoni nie przyjął przeprosin od Brazylijczyka i w środę rozwiązał z nim umowę o pracę. - Rodrigo wyjechał już z ośrodka w Gutowie - informuje Piotr Baranowski, rzecznik Pogoni. - Nie jest już pracownikiem klubu i może wracać do Brazylii. Co na to poszkodowany polski piłkarz? - Nie mam z tego powodu satysfakcji, bo wiem, jak dużo "Roger" pomagał kierownikowi drużyny. Był bardzo pożyteczny - mówi Matlak. - Jest mi przykro, że doszło do tego incydentu, którego głównym winowajcą były nerwy. Z Rodrigo wszystko sobie wyjaśniliśmy i rozstaliśmy w zgodzie. Prawdopodobnie jeszcze w tym tygodniu zarząd podejmie decyzję, czy ukarać także Grzegorza Matlaka. Doświadczonemu obrońcy nie grozi zapewne wyrzucenie z klubu, ale kara finansowa może go nie minąć. Wywalenie Rodrigo może być początkiem kolejnych zwolnień w Pogoni - tym razem piłkarzy. Antoni Ptak nie kryje rozczarowania postawą niektórych z nich. - Cleison, Batata II, Wagner i Amaral nie sprawdzili się. Mogą odejść - uważa Ptak. W meczu z Koroną z wymienionej czwórki zagrał tylko Amaral, i to zaledwie siedem ostatnich minut. Cleisona nie było nawet na ławce rezerwowych. Niechciani piłkarze nie martwią się o swój los. Mają oferty gry w startującej za kilka tygodni I lidze brazylijskiej i myślami są już w swojej ojczyźnie. - Sami wychodzą z propozycjami powrotu do kraju. W przypadku Cleisona to już tylko kwestia czasu, z pozostałymi rozmawiamy. Może zadeklarują poprawę i poproszą o jeszcze jedną szansę? - zastanawia się prezes klubu Zbigniew Koźmiński. Decyzja o rezygnacji z piłkarzy ma podłoże ekonomiczne. Działacze chcą zmniejszyć koszty utrzymania piłkarzy w sytuacji, gdy z planów gry o europejskie puchary nic już raczej w tym sezonie nie wyjdzie, a Cleison i wymieniona trójka zawodników zarabiają najwięcej. Najbardziej dziwi chęć rozwiązania umowy z Amaralem, który bardzo dobrze spisuje się w roli defensywnego pomocnika. - Kilka dobrych zagrań to za mało. Miał zrobić u nas furorę. Nie zrobił - uważa Koźmiński. Jedno jest pewne - Antoni Ptak nie zraził się postawą niedoszłych gwiazd i już zapowiada kolejne wzmocnienia. - Nadal szukamy za oceanem nowych piłkarzy - twierdzi Antoni Ptak. - Tym razem postawimy na młodszych i bardziej perspektywicznych. źródło: gazeta.pl/Marek Szandurski ![]() ![]() ![]() ![]()
Brak komentarzy do tego artykułu. Może dodasz swój?
![]() ![]() ![]()
Komentarze służą do prezentacji opinii odwiedzających, którzy są w pełni odpowiedzialni za swoje wypowiedzi.
Serwis PogonOnLine.pl w żaden sposób nie odpowiada za opinie użytkowników. Zastrzegamy sobie jednak prawo do usuwania, modyfikowania wybranych komentarzy. |
![]() |
||||||||
![]() |
![]() © Pogoń On-Line |
![]() |
![]() |
redakcja | współpraca | ochrona prywatności | ||||