|
![]() ![]()
czwartek, 13 kwietnia 2006 r., godz: 17:56
Pogoń przegrała ze słabiutkim GKS-em Bełchatów 0:2. Oby testowanie zawodników nie skończyło się spadkiem Pogoni do II ligi.
- Nie po to klub sprowadził z Brazylii dwudziestu zawodników, by grało tylko kilkunastu. Muszę dać szansę każdemu z nich - tłumaczył po meczu z GKS-em Bohumil Panik, szkoleniowiec Pogoni. Prawie dobrze Dawanie szansy skończyło się jednak tragicznie. Pogoń rozegrała jedno z najsłabszych spotkań od powrotu do ekstraklasy w 2004 roku i w kompromitującym stylu przegrała z GKS-em 0:2. Dodajmy, że przeciwnik nie pokazał niczego nadzwyczajnego. Obrona rywala grała dość topornie i nie stanowiła monolitu, a i taktyka pozostawiała wiele do życzenia. W porównaniu do Górnika Łęczna, z którym Pogoń wygrała w ostatnią sobotę (2:1), bełchatowianie prezentowali się miernie. Tymczasem brazylijska Pogoń zagrała prawie po brazylijsku. A słowo "prawie” robi wielką różnicę - jak można usłyszeć w reklamie pewnego trunku. Prawie profesjonalistaW wyjściowym składzie Panik dał szansę najstarszym (i najlepiej zarabiającym) Batacie II i Cleissonowi. Obydwaj potwierdzili, że ich gra w Pogoni to nieporozumienie. Chociaż szkoleniowiec Pogoni Bohumil Panik dostrzegł w grze Cleisona jakieś pozytywy. - Miał współpracować z Amaralem w środku. Niestety, Amaral zszedł z powodu kontuzji i to spowodowało pewne kłopoty – mówi Panik. – W środku pola mieliśmy aż trzech rozgrywających, bo oprócz Cleisona byli Kaźmierczak i schodzący z ataku Andradina. Cóż jednak z tego, skoro brakowało napastnika, który mógłby wykończyć jakąkolwiek akcję. Ostatecznie Panik stwierdził, że z gry Cleisona jest zadowolony. W wypowiedzi szkoleniowca wyraźnie było widać jednak dyplomację. Być może Panik zdaje sobie sprawę, że Cleison ma spore umiejętności, które uda się jeszcze obudzić. Na razie podejście Brazylijczyka do gry w Pogoni jest mało profesjonalne. W Bełchatowie przeszedł obok meczu. Nie angażował się w akcję, był pasywny. Tymczasem jego zarobki są jedne z najwyższych w lidze. Cleison zdaje się tego nie zauważać i myśli już o powrocie do Brazylii Prawie obrońca Równie złe wrażenie sprawia Batata II. O ile w odbiorze piłki jest całkiem niezły, o tyle jego umiejętności gry głową, ustawiania się przy stałych fragmentach gry, czy współpraca z obrońcami i bramkarzem dyskwalifikują go jako zawodnika ligowego. Miejmy nadzieję, że Panik nie będzie już wstawiał go w kolejnych meczach. Tym bardziej, że w odwodzie Julcimara, czy Ze Roberto. Prawie piłkarz Kolejny zawodnik, dla którego gra w Pogoni powinna na razie się skończyć to Valdir. Co prawda jest chwalony za chęci do gry ofensywnej i odważne wyjścia do przodu, to jednak jako obrońca jest kompletnie nieodpowiedzialny. Na razie Valdir to nie piłkarz. To dopiero materiał na dobrego stopera. Ile straconych bramek w tym sezonie to jego „robota”? Aż trudno zliczyć. Prawie optymizm - W tym składzie osobowym dotrwamy do końca rozgrywek. W zespole niezbędna jest selekcja. Trenerzy muszą wiedzieć na kogo stawiać w przyszłości – mówi właściciel Pogoni Antoni Ptak. Jeżeli o to chodziło w Bełchatowie, to porażka jest do przełknięcia. źródło: Głos Szczeciński/Przemysław Sas ![]() ![]() ![]() ![]()
Brak komentarzy do tego artykułu. Może dodasz swój?
![]() ![]() ![]()
Komentarze służą do prezentacji opinii odwiedzających, którzy są w pełni odpowiedzialni za swoje wypowiedzi.
Serwis PogonOnLine.pl w żaden sposób nie odpowiada za opinie użytkowników. Zastrzegamy sobie jednak prawo do usuwania, modyfikowania wybranych komentarzy. |
![]() |
||||||||
![]() |
![]() © Pogoń On-Line |
![]() |
![]() |
redakcja | współpraca | ochrona prywatności | ||||