Pożegnanie Cleisona

Wczoraj szefostwo Pogoni rozwiązało kontrakt z brazylijskim piłkarzem - Cleissonem Edsonem Assuncao.

Zawodnik, który miał być jedną z gwiazd ekstraklasy, zawiódł, a ponadto zamknął się w sobie i nie trenował.
Łącznie Brazylijczyk zagrał w polskiej lidze 468 minut. Najlepszy występ zanotował w spotkaniu z Wisłą Kraków w Szczecinie, kiedy zdobył swoją jedyną bramkę dla portowców. Wówczas wydawało się, że z czasem będzie grać coraz lepiej.
Potem pojawiły się jednak spekulacje, że Cleissonowi nie podoba się w naszym kraju i wolałby wrócić do Brazylii, gdzie właśnie ruszają rozgrywki ligowe. Nieoficjalnie mówiło się, że piłkarz robił w ostatnim czasie wszystko, aby móc wrócić do ojczyzny i że nawiązał kontakt z którymś z tamtejszych klubów.
- Zdążyłem zobaczyć Cleissona tylko raz na treningu i to przez pięć minut - mówi Mariusz Kuras, trener Pogoni. - Po tym czasie stwierdził, że jest niedysponowany. W sumie nie trenował już od piętnastu dni. Dodatkowo zamknął się w sobie, nie przebywał z grupą. Z nikim nie rozmawiał. Decyzję właściciela Pogoni oceniam jako trafną. – po co trzymać w zespole kogoś, kto nic do niego nie wnosi, a tylko obciąża budżet.
Mariusz Kuras nie żałuje, że nie dano mu więcej czasu aby przyjrzał się Brazylijczykowi.
- Oczywiście, że chciałbym móc samemu go bliżej ocenić – przyznaje popularny „Mario”. – Cleison nie pozwalał jednak na to, ciągle uskarżającą się na niedyspozycję. Żył jakby w innym świecie – myślami był chyba w Brazylii. Widać było wyraźnie, że nic już z niego nie będzie... Nie mam takiej wiedzy aby twierdzić, że Cleison załatwiał sobie klub w Brazylii i nie chciał grać już u nas. W każdej plotce jednak jest ziarnko prawdy...
Kontrakt rozwiązano za porozumieniem stron. W sobotę Cleison wyleci do Brazylii.

Komentarze