|
![]() ![]()
piątek, 21 kwietnia 2006 r., godz: 16:04
Właściciel Pogoni nie kupi Rivaldo, ale obiecuje każdemu kibicowi w Szczecinie butelkę brazylijskiego trunku.
![]() - Jestem załamany tym, co pokazują moi Brazylijczycy. W najczarniejszych snach nie przypuszczałem, że będzie aż tak źle. Zaczynamy się z synem zastanawiać, czy nie ciąży nad nami jakaś klątwa - Antoni Ptak, właściciel Pogoni Szczecin, łapie się za głowę. Aby ratować sytuację, Ptak zarządził czystkę w klubie. Jej pierwszą ofiarą został Cleison, ten, który miał być największą gwiazdą brazylijskiej Pogoni. - Nie rozumiem, co się z nim stało. Widziałem w Brazylii tyle świetnych meczów z udziałem Cleisona, że straciłem dla niego głowę. Dostał najwyższy kontrakt, apartament, nawet babę pozwoliliśmy mu do Polski przywieźć. Na własną zgubę - lamentuje Ptak. - Najpierw tłumaczył się kłopotami rodzinnymi, chciał wracać do drugiej córki, która została w Brazylii. Później się uspokoił, miał grać lepiej, ale... Przed meczem z Legią trener Panik zdradził mi swoją taktykę: wytrzymujemy do 60 minuty, wtedy na boisko wchodzi Cleison i przesądza wynik na naszą korzyść. No i wszedł. A jak już wszedł, to się wszystko rozpieprzyło, bo tylko człapał po boisku. Przez niego przegraliśmy - narzeka Ptak. - A ta baba Cleisona też nam dużo krwi napsuła. Wszędzie chciała jeździć z drużyną, do autokaru się pchała. Na początku ustępowaliśmy, bo to przecież kur... wielki pan Cleison. W końcu się wkurzyłem i powiedziałem mu, że gwiazdą już nie jest, bo nic nie gra. Wczoraj rozwiązaliśmy kontrakt. Okazał się cwaniaczkiem, na pewno ma już nagrany jakiś klub w Brazylii. Strasznie się na nim nacięliśmy - przyznaje Ptak, który nie zamierza jednak rezygnować z brazylijskiego eksperymentu. - W trakcie sparingów w Brazylii przychodzili do mnie starsi piłkarze - Cleison, Wagner, Batata II i narzekali na młodszych, że tamci się nie angażują. No, a po przyjeździe do Polski jest odwrotnie. Starzy, poza Amaralem, zawodzą, a młodzi, jak Lilo czy Elton, którzy wcześniej klubów nie mieli, teraz prezentują się całkiem nieźle. Dlatego zmienimy strategię. Będziemy ściągać z Brazylii 19-20-latków, a nie podstarzałe gwiazdki - tłumaczy Ptak. Co ciekawe, niedawno do Pogoni przymierzany był jeden z takich leciwych gwiazdorów, słynny Rivaldo. - Za grę w Szczecinie Rivaldo chciał 200 tysięcy euro miesięcznie! Nawet mnie nie stać na takie wydatki - przyznaje właściciel Pogoni, którego stać za to na częste zmiany szkoleniowców. Najnowszym, od trzech dni, jest Mariusz Kuras. - Wziąłem go, bo to porządny chłop i obiecał, że się nauczy portugalskiego. Wolałem Kurasa niż Portugalczyka, który mi przysłał CV, chwaląc się, że był asystentem Jose Mourinho. Mimo ostatnich blamaży Ptak i tak się odgraża, że zawojuje polską ligę. - Ten sezon jest stracony, trzeba tylko pilnować, żeby nie spaść. Ale w przyszłym musi być lepiej. Pożegnamy się z większością tych Brazylijczyków, którzy grają teraz i ściągniemy innych. Będziemy celować w miejsce na podium. A co jak znów nie wypali? - Mogę obiecać na łamach "Super Expressu", że jeśli nie załapiemy się do pucharów po przyszłym sezonie, to każdemu kto przyjdzie na ostatni ligowy mecz w Szczecinie postawię szklaneczkę... Albo nie, nawet butelkę najlepszego brazylijskiego alkoholu - deklaruje boss Pogoni. foto: Pogoń On-Line/mq; Antoni Ptak źródło: Super Express ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]()
Komentarze służą do prezentacji opinii odwiedzających, którzy są w pełni odpowiedzialni za swoje wypowiedzi.
Serwis PogonOnLine.pl w żaden sposób nie odpowiada za opinie użytkowników. Zastrzegamy sobie jednak prawo do usuwania, modyfikowania wybranych komentarzy. |
![]() |
||||||||
![]() |
![]() © Pogoń On-Line |
![]() |
![]() |
redakcja | współpraca | ochrona prywatności | ||||