Rozdają karty

Piłkarze Pogoni decydują o tym, kto spadnie z ekstraklasy. W sobotę znacznie ograniczyli szanse na pozostanie w lidze Arki Gdynia. Dzisiaj zadecydują o przyszłości "Czarnych Koszul”.
Dla Polonii Warszawa to mecz o być albo nie być w gronie 16-tu najlepszych drużyn w kraju. Jak wygra (przy jednoczesnej porażce Arki Gdynia z Wisłą w Krakowie), to może jeszcze myśleć o zajęciu przedostatniego miejsca w lidze.
W ostatniej kolejce dojdzie, bowiem do bezpośredniego starcia Arki z Polonią. Jeżeli natomiast Polonia straci w meczu z Pogonią choćby punkt, to automatycznie zostanie zdegradowana do II ligi.

Co z licencją?
Oczywiście rozważania dotyczące spadków i awansów są w polskiej lidze czysto teoretyczne. Może się bowiem okazać, że Lech Poznań i Górnik Zabrze nie otrzymają licencji i zostaną karnie przesunięte na dwa ostatnie miejsca w tabeli. Wówczas najsłabsza drużyna ligi (np. Polonia) będzie się mogła cieszyć z miejsca gwarantującego udział w barażach z trzecim zespołem II ligi. Wszystko to jest nieco skomplikowane i obserwator piłkarskich zmagań może się pogubić. Ważne w tej sytuacji jest to, że mimo dywagacji na tematy licencyjne, nikt nie chce zająć ostatniego miejsca w tabeli.

Nóż na gardle
Dzisiejszy rywal Portowców z pewnością będzie niezwykle zdeterminowany w walce o komplet punktów. Tylko taki rezultat interesuje piłkarzy „Czarnych Koszul”. Każdy inny oznacza spadek z ligi. Stąd Portowcy mogą się spodziewać szturmu na bramkę od pierwszej minuty spotkania.
- Muszę ostrzec Pogoń, że Polonia to mocniejszy przeciwnik, niż Arka - twierdzi Miłosz Stępiński z banku informacji, który specjalnie pojechał do Wodzisławia, gdzie oglądał w ostatniej kolejce mecz Odry z Polonią (0:0). - Grają bardzo szybko i zdecydowanie. Zepchnęli Odrę do obrony i nie dali jej pograć. Gdyby nie fatalna skuteczność, zapewne zgarnęliby trzy „oczka”.
Zdaniem Stępińskiego, zdeterminowani warszawianie będą bardzo groźni.
- Zaatakują natychmiast i dopóki nie strzelą bramki, będą niezwykle agresywni. Grają bardzo ofensywnym systemem 4-2-3-1, tym samym, który swego czasu preferował w Pogoni Bogusław Baniak - opisuje. - Liderem zespołu jest Citko, choć nie tak szybki jak kiedyś, to wciąż zawodnik o sporych umiejętnościach. W ataku trzeba uważać na zwinnego Kosmalskiego, z kolei znany w Szczecinie Dźwigała jest niebezpieczny przy stałych fragmentach gry. Jednak zdecydowanie największym atutem Polonii jest prawe skrzydło, gdzie grają Cichoń i Żytko.

Zdziesiątkowana Pogoń
Trener Pogoni Mariusz Kuras ma z kolei poważne kłopoty kadrowe. Z powodu żółtych kartek wykluczeni są: Boris Pesković, Lilo i Ze Roberto. Kontuzjowani są Grzegorz Matlak i Daniel Cruz. Poza tym wszyscy odczuwają skutki sobotniego meczu z Arką Gdynia, w którym rywale, mając przyzwolenie arbitra, nie oszczędzali nóg szczecińskich piłkarzy.
Mariusz Kuras uzupełnił skład czterema młodzieżowcami. Do Kamila Grosickiego i Cezarego Przewoźniaka, którzy zadebiutowali w pojedynku z Arką, do kadry dołączyli rezerwowy bramkarz Maciej Paradowski oraz Łukasz Skórski. Być może któryś z nich wyjdzie od pierwszej minuty meczu. Do składu wracają po odsiedzeniu kary za żółte kartki Valdir i Rafał Grzelak.
- Prawdopodobnie zdolny do gry będzie też Elton - mówi Mariusz Kuras.
Wydaje się, że Pogoń zagra w składzie: Neneca – Valdir, Batata, Julcimar, Matheus – Tavares, Anderson, Kaźmierczak, Grzelak – Edi, Elton (William)

Brazylijczyk nie sprzeda
W Pogoni nie obawiają się o sportową postawę swoich zawodników.
- Brazylijczycy nie sprzedają meczów. Coś takiego nie mogłoby im przyjść do głowy - mówił o swoich zawodnikach jeszcze przed rozpoczęciem sezonu Antoni Ptak, właściciel klubu.

Komentarze