Śledzie kontra Pyry

Na słupach ogłoszeniowych i tramwajach w całym Szczecinie można ujrzeć plakat zapraszający kibiców na sobotni pojedynek Pogoni z poznańskim Lechem.
Plakat, jak plakat wygląda całkiem normalnie: zawiera informację o dacie i godzinie meczu, oraz reklamy sponsorów. Na uwagę zasługuje fakt, iż na plakacie zamieszczono dziwną, ukrytą symbolikę, która nawiązywać ma do tradycji pojedynków szczecińsko – poznańskich. Na granatowym tle zamieszczono prymitywne rysunki śledzi, oraz ziemniaków. To, że Pomorze jako region naszego kraju kojarzy się z rybołówstwem, a Wielkopolska z pyrami wie każdy. Co te „symbole” mają jednak wspólnego z klubami piłkarskimi?
Przecież nie są oficjalnymi herbami, lub emblematami swoja drogą zwaśnionych drużyn. Określenie przeciętnego kibica Pogoni śledziem odbierane jest przez wszystkich jako obraźliwe, lub przynajmniej niesmaczne. To tak, jakby symbol narodowy zastąpić jakimś dwuznacznym rysunkiem. Kto wpadła na pomysł zastosowania takiej symboliki i jakim celom ma ona służyć? Może to po prostu nieudany chwyt marketingowy mający zachęcić szczecinian do przyjścia na „piłkarską wojnę” z poznańskimi „pyrami”? Wierze w dobre chęci projektanta i mam nadzieję, iż to wpadka jednorazowa, a następnym razem pomysłodawcom plakatu portowy klub skojarzy się np. z kotwicą, a poznański z lokomotywą. Było by to o wiele bardziej taktowne i „do rzeczy”.

Komentarze

Starsky   12 maja 2006 r., godz: 02:31

Stanowczo nie popieram stosowania zamiennie nazwy "Pogoń" lub "Portowcy" jakimiś śledziami albo paprykarzami. Ludzie miejcie trochę godności ! Skoro pyrusy szczycą się swoim przezwiskiem wymyślonym raczej po to aby ich obrazić a nie nobilitować, to ich sprawa - krzyż na drogę. Ja nie chcę być przezywany nazwą którą inni wymawiają z pogardą. Na szczęście Arka też też rości sobie prawa do nazwy śledzie i bardzo dobrze. Pamiętajcie ludziska - MY jesteśmy PORTOWCY !